Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolekcjoner został posiekany maczetą i mieczem. Zmarł w szpitalu. Śledczy wrócili do sprawy

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Joanna Rz. posiekała ofiarę mieczem samurajskim.
Joanna Rz. posiekała ofiarę mieczem samurajskim. Policja
Chwyciła za miecz samurajski i posiekała swego partnera, kolekcjonera białej broni. To była masakra. Mężczyzna był cały we krwi. Miał rany cięte, kłute i rąbane. Stracił około 30 – 40 procent krwi. W ciężkim stanie trafił do szpitala, w którym wkrótce zmarł. Tak twierdzą śledczy. Akt oskarżenia w sprawie tej okrutnej zbrodni wpłynął właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Zbrodnia w Łodzi: ślepa miłość do oprawczyni?

Wydaje się to niemożliwe, ale kolekcjoner... nie wydawał swojej przyjaciółki. W rozmowie z policjantami utrzymywał, że jego pokłute i pocięte ciało to efekt napadu trzech nieznanych mężczyzn, którzy nagle wpadli do mieszkania i go zaatakowali. Czyżby aż tak kochał swoją oprawczynię? Efekt był taki, że śledczy umorzyli sprawę z powodu niewykrycia sprawcy. Jednak nie zapomnieli o strasznej zbrodni i w końcu zatrzymali sprawczynię.

Do tragedii doszło w nocy z 18 na 19 września 2020 roku w kamienicy przy ul. Bema w Łodzi na Bałutach. Mieszkał w niej 69-letni kolekcjoner białej broni Adam Ś. Stąd wiszące na ścianie maczety, bagnety i miecze samurajskie. Jego partnerką, która go odwiedzała i nocowała, była 50-letnia wtenczas Joanna Rz. Ma wyższe wykształcenie i z zawodu jest menedżerem zarządzania.

Zbrodnia w Łodzi: narracja o psie i trzech bandytach

Według prokuratury, to ona zaalarmowała policję i służby medyczne dzwoniąc pod numer alarmowy. Gdy stróże prawa zjawili się na miejscu zastali gospodarza leżącego w łóżku. Był cały we krwi. Mimo to nie stracił przytomności. Wyjaśnił, że gdy sam był w mieszkaniu nagle wbiegło do niego trzech mężczyzn i go skatowało. W tę narrację wpisała się Joanna Rz. twierdząc, że w tym czasie była z psem na spacerze, a gdy wróciła zastała zakrwawionego kolekcjonera.

Przeczytaj też o brutalnym zabójstwie biznesmena pod Łęczycą

Ciężko ranny Adam Ś. został przewieziony do szpitala w Zgierzu. Był w stanie wstrząsu krwotocznego. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł 20 września 2020 roku.

Zbrodnia w Łodzi: kluczowe nagranie z monitoringu

Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź – Bałuty. Ustalono, że 69-latek zmarł wskutek ciosów zadanych mieczem samurajskim i maczetą. Wprawdzie śledczy przypuszczali, że sprawczynią może być Joanna Rz., ale nie mieli dowodów, aby ją oskarżyć. Dlatego 13 sierpnia 2021 roku śledztwo zostało umorzone.

Jednak policjanci i prokuratorzy nie dali za wygraną i dalej wyjaśniali zagadkę zbrodni przy ul. Bema. I udało im się. Zdobyli nowe dowody. Jednym z kluczowych było nagranie z monitoringu. Wynikało z niego, że w czasie masakrowania kolekcjonera oskarżona nie wychodziła z mieszkania i nikt do niego nie wchodził. W ten sposób legła w gruzach narracja o spacerze z psem i trzech napastnikach.

Przeczytaj też o pamiętnym zabójstwie w Łowiczu, gdzie kobieta z kochankiem zamordowała swego męża

Joanna Rz. została zatrzymana 3 stycznia tego roku w Tarnowskich Górach w woj. śląskim. Była kompletnie zaskoczona. Trafiła do Zakładu Karnego nr 1 w Łodzi. Grozi jej dożywocie.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kolekcjoner został posiekany maczetą i mieczem. Zmarł w szpitalu. Śledczy wrócili do sprawy - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany