1/10
Opóźniające się otwarcie Orientarium to wymierne straty dla...
fot. Grzegorz Gałasińki

Opóźniające się otwarcie Orientarium to wymierne straty dla zoo, ale też dla całego miasta. Co miesiąc około 100 tys. osób powinno zostawiać w Łodzi swoje pieniądze.

Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium

CZYTAJ DALEJ>>>
.

2/10
Nadal nie wiadomo, kiedy otwarte zostanie Orientarium w...
fot. Grzegorz Gałasińki

Nadal nie wiadomo, kiedy otwarte zostanie Orientarium w łódzkim zoo. Zapowiadano, że będzie działać już na jesieni, potem termin przesunięto na marzec. Jednak nadal jest nieczynne. Obecnie mowa jest o otwarciu w II kwartale tego roku.

- Lada dzień podamy datę - zapewnia Paulina Klimas-Stasiak, rzeczniczka prasowa łódzkiego zoo. - Czekamy na zielone światło od działu hodowlanego – dodaje. Jak wyjaśnia obecnie zwierzęta aklimatyzują się i potrzebny jest im do tego spokój. Testują też wybiegi.

CZYTAJ DALEJ>>
.

Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium

3/10
Na miejscu jest już 3350 zwierząt. To  niemal wszystkie...
fot. Grzegorz Gałasińki

Na miejscu jest już 3350 zwierząt. To niemal wszystkie większe poza karłowatymi bawołami anoa. Pracuje też niemal cała licząca około 130 osób załoga Orientarium.

A to generuje koszty. - Przed otwarciem nie jesteśmy w stanie w pełni oszacować i podać kosztów utrzymania Orientarium- informuje Klimas-Stasiak. Przyznaje jednak, że są one spore.

Tymczasem zamknięte Orientarium to brak całkiem potężnych wpływów z biletów. Według założeń spółki Orientarium ma odwiedzać 1,5 mln gości rocznie. To około 125 tys. osób miesięcznie.

Ceny biletów nie są jeszcze znane. Można jednak spodziewać się, że będą porównywalne z cenami we wrocławskim Afrykarium, gdzie za wstęp płaci się od 39 do 60 zł. Przeciętna cena biletu to około 50 zł. Łódzkie zoo po otwarciu Orientarium mogłoby mieć nawet 6,25 mln zł wpływów z biletów.

Na zdjęciu: rybki w basenie słonia Aleksandra w Orientarium

CZYTAJ DALEJ>>>
.

4/10
Na nieczynnym Orientarium traci też miasto. Szacuje się, że...
fot. Grzegorz Gałasińki

Na nieczynnym Orientarium traci też miasto. Szacuje się, że 70-80 proc. gości stanowić będą przyjezdni. To około 100 tys. osób miesięcznie. Tymczasem przed epidemią nocujący w Łodzi turysta krajowy zostawiał średnio 300 zł. Nawet jeśli tylko połowa zwiedzających Orientarium zostawać będzie na noc, to jego zamknięcie pozbawia łódzką branżę turystyczną co najmniej 15 mln zł wpływów miesięcznie. A pewnie więcej, bo turysta zagraniczny jest bardziej szczodry.

Za przełożeniem otwarcia na wiosnę mogłaby przemawiać sezonowość ruchu turystycznego. Ale Orientarium to atrakcja całoroczna. Afrykarium otwarto późną jesienią i już w trzy tygodnie odnotowało 100 tys. wizyt.

Tomasz Karolewski, prezes Łódzkiej Organizacji Turystycznej (której członkiem jest też samo zoo) podkreśla jednak, że Orientarium musi być przygotowane do otwarcia. - Dobre wrażenie można zrobić tylko raz – tłumaczy.

ZDJĘCIA >>>
.

Na zdjęciu: kąpiel słonia Aleksandra, jednego z mieszkańców Orientarium

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Horoskop dzienny na jutro, niedzielę. Sprawdź!

Horoskop dzienny na jutro, niedzielę. Sprawdź!

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań

Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań

Zobacz również

Najśmieszniejsze memy na Dzień Strażaka!

Najśmieszniejsze memy na Dzień Strażaka!

Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań

Dominik Kun przed meczem Widzewa z Wartą Poznań