Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kantują w Castoramie - płytka płytce nierówna, a klient przepłaca

(g)
- Okantowali mnie w Castoramie - mówi pan Paweł, który kupił w Castoramie przy al. Jana Pawła II płytki z gresu o wymiarze 30,5 na 30,5 cm. Gdy wrócił do domu, okazało się, że w rzeczywistości mają 30 na 30 cm.

- Poczułem się oszukany, więc odwiozłem płytki do sklepu, gdzie zwrócono mi pieniądze.
Reporterzy "Expressu Ilustrowanego" postanowili sprawdzić, czy feralne płytki nadal znajdują się w sprzedaży. W tym celu udaliśmy się do sklepu i zmierzyliśmy różne rodzaje płytek.
Znaleźliśmy dwie o rozmiarze - teoretycznie - 30,5 na 30,5 cm. Jedne z nich, jaśniejsze, okazały się krótsze o 5 mm na każdej krawędzi. Stojące obok nich grafitowe były już krótsze o 8 mm. W pierwszym przypadku na każdej płytce tracimy 30,25 cm kw., w drugim 48,16 cm kw. W paczce znajduje się 15 płytek. Oznacza to, że na jaśniejszych tracimy ponad pół płytki na paczce (0,87 zł), na grafitowych zaś ponad trzy czwarte (około 1,30 zł).

- Niemal wszystkie sprzedawane płytki mają rozmiar inny od podawanego na opakowaniach, a adnotacja o tym znajduje się na każdym pudełku - tłumaczy Bartłomiej Janik, doradca do spraw pokryć podłogowych w Castoramie. - Różnica wynika z tego, że producenci nie są w stanie wykonać identycznych płytek. Partie towaru mogą różnić się pomiędzy sobą długością, a nawet kolorem. Każdy producent umieszcza na opakowaniu tzw. kalibrację, czyli widełki, w których powinien mieścić się rozmiar. Jest to informacja ogólnie dostępna, którą zawsze dodatkowo podkreślamy przy zakupie.

Problem w tym, że - jak wytłumaczył konsultant - te, o których mowa, powinny mieć długość jednego boku od 29,48 cm do 29,62 cm. Dlaczego więc producent, a następnie sprzedawca opisali je jako 30,5 cm? Na to pytanie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany