18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jeździ po Łodzi własnym tramwajem. Byle nie wejść w paradę MPK

(gb)
Tomasz Adamkiewicz i odrestaurowany przez niego wagon sanok, którym porusza się po łódzkich ulicach.
Tomasz Adamkiewicz i odrestaurowany przez niego wagon sanok, którym porusza się po łódzkich ulicach. Krzysztof Szymczak
Tomasz Adamkiewicz jest jedynym w Polsce prywatnym właścicielem tramwaju. Jego pojazd to ponadosiemdziesięcioletni sanok, który kursował po Łodzi jeszcze przed wojną.

– Aby jeździć własnym tramwajem, trzeba spełnić szereg warunków – mówi pan Tomasz. – Przede wszystkim tramwaj musi być ubezpieczony. Jest to specjalne ubezpieczenie komunikacyjne, którego udziela tylko PZU, kosztujące kilka tysięcy złotych. Wagon musi być dopuszczony do ruchu przez MPK i mieć ważny przegląd, który kosztuje ponad 300 zł, a wykonuje się go raz na dwa lata.
Za każdym razem, gdy łodzianin chce opuścić zajezdnię, musi pisemnie prosić o zgodę na korzystanie z infrastruktury torowej i sieciowej MPK. Konieczne jest też określenie dokładnego przebiegu trasy i godzin przejazdu.
– Jeśli w MPK stwierdzą, że ruch na danej trasie jest za duży, albo na przykład trwają remonty, tak jak obecnie na ul. Narutowicza, to zgody na taki przejazd nie otrzymam – wyjaśnia Tomasz Adamkiewicz. – Poza tym gdy wyjeżdżam na trasę i gdy z niej wracam, muszę poinformować o tym dyżurnego ruchu.
Łodzianin płaci MPK za każdy przejechany kilometr. Stawka naliczana jest na podstawie liczby przepracowanych godzin tramwaju i mocy zamontowanych w nim silników elektrycznych. Pan Tomasz nie chce zdradzić, ile kosztuje go jeden kilometr, mówi jednak, że znacznie więcej niż przy przejeździe autem osobowym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany