– Estetyką nie będzie konkurować z otaczającą go secesyjną zabudową, a analizy wykazały, że wbrew pozorom nie nie zdominuje też krajobrazu centrum miasta w sąsiedztwie m.in. łódzkiego „Manhattanu”, Red Tower czy wieży Hi Piotrkowska – mówi Aleksandra Stępień, łódzki wojewódzki konserwator zabytków, dodają – Projekt jest jednak nadal niezgodny z miejscowym planem zagospodarowania, który dopuszcza w tym miejscu zabudowę do wysokości 25 metrów.
I tę przeszkodę Piotr Misztal zamierza jednak pokonać.
– Będę rozmawiał na ten temat z władzami miasta – mówi biznesmen.
Przedsiębiorca szacuje, że jeśli dopełnienie koniecznych formalności przebiegnie gładko, budowa drapacza chmur mogłaby ruszyć już wiosną 2021 r. Przedtem trzeba poprzekładać szereg podziemnych instalacji pod działką przy ul. Piotrkowskiej 154. Te prace miałyby rozpocząć się już latem br.
Misztal jest optymistą. Już planuje konkurs na nazwę dla swojego projektu, w którym nagrodą byłyłyby tygodniowe wczasy dla dwóch osób w - a jakże - Dubaju.
Misztal ma wizję
O działce przy ul. Piotrkowskiej 154 (744 mkw.) zrobiło się głośno już wtedy, gdy w grudniu 2018 r. Piotr Misztal kupił ją za 3 mln zł od miasta. Znany w Łodzi biznesmen niedługo kazał zastanawiać się, co zmierza uczynić w tak atrakcyjnej lokalizacji. W lipcu ub.r. przedstawił przygotowany przez Marcina Tomaszewskiego ze studia Reform Architekt projekt hotelu o nowoczesnej przeszklonej bryle z charakterystycznymi wystającymi poza nią prostopadłościanami, które w zamyśle miały nawiązywać do budynku dawnego domu handlowego „Juventus”, jaki funkcjonował niegdyś po sąsiedzku. Budynek nie odbiegał wysokością od sąsiedniej kamienicy Schlösserów, a nawet do pewnego stopnia korespondował z nią. Nie odbiegał też specjalnie od stylu, w jakim zaprojektowano budujący się po drugiej stronie Piotrkowskiej kompleks Hi Piotrkowska z hotelem Hampton by Hilton... Jednym się podobał, innym nie. Orędownikiem tej drugiej grupy została Aleksandra Stępień, wojewódzki konserwator zabytków, która nie zaakceptowała projektu. Wprawdzie spełniał on wymogi miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jednak – zdaniem pani konserwator – nie pasował zarówno do wpisanego do rejestru zabytków układu urbanistycznego ul. Piotrkowskiej, jak i do sąsiedniej zabudowy.
Popędliwy Misztal w odpowiedzi kazał zdemontować płyty chodnikowe przed „Centralem II” - w obrębie jego działki. Zagroził też, że jeśli urzędnicy nadal będą robić mu wbrew, zrobi na swojej działce „coś niestosownego”, np. nawiezie tam śmieci i umieści tabliczkę, czyja to zasługa. Do tego jednak nie doszło.
Jak w Dubaju
Sprawa bumerangiem wróciła na tapetę, kiedy Piotr Misztal przedstawił nowy projekt budynku, który chciałby wznieść na działce przy ul. Piotrkowskiej 154. Tym razem rozmach wziął znacznie większy, deklarując budowę najwyższego w Łodzi 110-metrowego wysokościowca, który miałby być po części hotelem, a po części domem mieszkalnym. Projekt stworzony przez łódzką Design Lab Group to 31-piętrowy wieżowiec składający się z dwóch brył. Dolna, w której miałby być hotel z 80 apartamentami, dwiema restauracjami, centrum konferencyjnym i SPA, wysokością nawiązuje do pierzei ulicy Piotrkowskiej i wypełnia powierzchnię działki. Ustawiona na niej druga bryła jest smuklejsza i wyciągnięta w stronę nieba, na szczycie ukośnie ścięta. Obie części gmachu oddziela pęknięcie w bryle budynku, w którym projektanci zlokalizowali zielony taras dostępny z hotelowej restauracji. Powyżej przewidziano 17 kondygnacji mieszkalnych (72 apartamenty) oraz 4 kondygnacje techniczne. Na poziomie 27 kondygnacji, na wysokości 92 metrów, zaplanowano bar widokowy z zewnętrznym tarasem o kształcie klina wysuniętego poza budynek.
Całość rychło okrzyknięto „hotelem z Dubaju”, bo o skojarzenia z budowlami stolicy Emiratów Arabskich nietrudno. Podobnie jak pierwszy projekt, wzbudził krańcowo różne opinie.
Stanie, nie stanie?
Piotr Misztal nieodmiennie twierdzi, że Łódź zasługuje na śmiały budynek, a on ma prawo budować na swojej ziemi, co zechce i twardo przy tym obstaje. Zamierza formalnie wystąpić o zmianę w obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który zabudowę w tej okolicy ogranicza do wysokości od 10 do 20 metrów. Być może nie jest to z góry skazane na niepowodzenie. dogadać się będzie trzeba także z władzami łódzkiego lotniska (lub też nawet Urzędem Lotnictwa Cywilnego), bo akurat nad tą częścią Śródmieścia przebiega korytarz podejścia do lądowania dla samolotów lecących do portu lotniczego im. Reymonta. Na ten problem natknął się już 10 lat temu inwestor Hi Piotrkowska, który początkowo zamierzał postawić biurowiec o wysokości 100 metrów. Właśnie kolizja z korytarzem lotniczym wymusiła „obcięcie” projektu do 80 m.
Dociekliwi zapytają pewnie, czemu inwestor Hi Piotrkowskiej – kompleksu, który architektonicznie także wyraźnie odcina się od całej okolicy – nie spotkał się z protestem ze strony służb konserwatorskich? To kwestia terminu uchwalenia wspomnianego wcześniej miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Inwestor Hi Piotrkowska uzyskał pozwolenie na budowę jeszcze przed jego uchwaleniem, a decyzję o warunkach zabudowy otrzymał w odniesieniu do pobliskiej zabudowy wysokiej, ale taką możliwość dawał tylko brak miejscowego planu. Piotr Misztal swoją działkę nabył już po tym, gdy zaczął obowiązywać.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?