Jeśli przyjdzie mróz, ucierpią rośliny, które już pączkują! Jakie będą ceny warzyw i owoców?

Wierszyki na Dzień Babci i Dziadka

- To, czy rozwój pąków zaszkodzi roślinom czy nie, zależy od konkretnego gatunku: dla zimowych to rzecz całkiem normalna - mówi Małgorzata Szymczak z Ogrodu Botanicznego w Myślęcinku. - Kotki na wierzbach czy kwitnące na żółto oczary wirginijskie to żadna anomalia o tej porze roku. Inaczej, gdy stożki wzrostu pojawiają się u roślin, których wegetacja powinna rozpocząć się dopiero wiosną. Jeśli przyjdzie teraz choćby niewielki przymrozek, pąki opadną. Drzewo co prawda częściowo zregeneruje się do wiosny, ale na pewno owoców będzie mniej niż mogłoby być. Ogrodnicy liczą więc na to, że mróz jednak już tej zimy nie przyjdzie. Na wszelki wypadek mogą jednak dodatkowo zabezpieczyć rośliny: krzewy i byliny warto okryć otuliną z gałęzi sosny czy włókniny - materiału, który pozwoli im oddychać.

- To ważne, bo inaczej możemy zaszkodzić roślinom, tworząc idealne warunki do rozwoju chorób grzybiczych - przestrzega Małgorzata Szymczak. - Kwitnących teraz bylin i krzewów, mimo dodatnich temperatur, nie trzeba podlewać, bo gdy wieczorem przyjdzie mróz, roślina może przymarznąć. W trudnej sytuacji są także rolnicy i sadownicy. Obawiają się, że w tym roku może powtórzyć się sytuacja sprzed dwóch lat, kiedy to wyjechali w pole wczesną wiosną, po ciepłej zimie, a gdy rośliny były rozpoczęły wegetację, przymroziło. Straty były ogromne. - Taka zima, podczas której temperatura sięga kilkunastu stopni i utrzymuje się przez wiele dni, może powodować rozhartowanie roślin, to znaczy, że staną się one wrażliwe na niskie temperatury - mówi Małgorzata Kołacz z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.

- Rośliny sadownicze są co prawda bardziej odporne na mróz, przetrwają nawet przy minus 25-35 stopniach Celsjusza, ale jeśli ruszyła już wegetacja, mogą przemarznąć. Rośliny uprawne dobrze znoszą łagodne i krótkie zimy, ale ma ona i złe strony. - Dzięki takiej aurze dużo lepiej zimują też szkodniki, sprzyja to rozwojowi chorób - mówi Małgorzata Kołacz. - Obecnie nie tylko rośliny mają dogodne warunki do rozwoju, ale i chwasty, a przecież nikt nie wyjedzie teraz na pole ze środkami ochrony roślin. Choć, jeśli taka sytuacja się utrzyma, to rolnicy, którzy monitorują stan upraw, być może to zrobią.

Eksperci nie chcą w tym momencie przewidywać, jak lekka zima wpłynie na ceny owoców i warzyw. Wszystko zależy od tego, jaki ostatecznie będzie plon. - Na dziś można powiedzieć tyle, że koszty chłodzenia będą wyższe ze względu na różnice temperatur między tą zewnętrzną a tą, jaką muszą osiągnąć owoce i warzywa w chłodniach. Ale nie oszukujmy się, koszt energii ma drugorzędny wpływ na cenę, kształtują ją inne czynniki, także polityczne - mówi Małgorzata Kołacz.