- Elektroniczna, w przystępnej cenie - opowiada klientka. - I opis: "Made in P.R.C." Dopiero po chwili zastanowienia skojarzyłam, że chodzi o produkt wykonany w Chinach. Odłożyłam na półkę.
"Chińszczyzna" odstrasza, bo kojarzy się z niską jakością.
- To angielski skrót i nie każdy domyśli się, co oznacza - zwraca uwagę Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi.
- To sztuczka marketingowa stosowana od lat - stwierdza Marek Jacek Michalak, wojewódzki inspektor Inspekcji Handlowej w Łodzi. - Handlowcy wiedzą, że "China" niezbyt dobrze się kojarzy i dlatego wolą P.R.C. To oczywiście może być niewystarczająco komunikatywne, bo skrótów jest tak wiele, że nie sposób się w nich często połapać, dużo jest podobnych lub wręcz identycznych, a oznaczających różne rzeczy.
Jednak inspekcja nie ma podstaw do interwencji, ponieważ informacja jest podana prawidłowo.
- Ale tak sprytnie, aby większość z nas nie wiedziała, co ten skrót oznacza - oburza się Aleksander Malinowski, emeryt ze Śródmieścia. - Uważam, że napisy powinny być po polsku. Gdybym zobaczył np. "Wyprodukowano w ChRL", to przynajmniej nie miałbym żadnych wątpliwości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?
- Taka jest Roxie za kulisami "TzG". Prawda o jej zachowaniu wyszła na jaw [WIDEO]
- Jakie wykształcenie ma Jolanta Kwaśniewska? Będziecie zaskoczeni!