Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak chorują kobiety, a jak mężczyźni

Jan Zielarz
Szalejący wirus grypy umożliwia obserwację chorych rodzaju męskiego i żeńskiego w poczekalniach przychodni lekarskich, w domu i w pracy.

Wynika z nich, że panie chorują normalnie, a panowie jak już chorują, to do kwadratu. Natychmiast po odczytaniu pierwszych wskazań termometru robią się marudni, kwękają, potem stękają i jęczą, czernieją, kurczą się i mówią, że zaraz umrą. Aby wstrzymać zdrowotną degradację organizmu, należy im nadskakiwać, użalać się nad ich losem, podawać leki i herbatę z cytryną. Cuda czyni też pogłaskanie po głowie lub w innym miejscu.
Cierpiącego męża najlepiej ułożyć na kanapie w pokoju, gdzie jest telewizor. Choroba nie zwalnia przecież od śledzenia meczów czy światowych wydarzeń politycznych.
Panie chorują na stojąco. Wiadomo, że ktoś musi wyprawić dziecko do szkoły, a potem ugotować zupę, żeby jakiś obiad był. Oczywiście kobietom jest łatwiej, bo nie miewają wysokiej gorączki, co najwyżej 37,3. Poza tym lepiej znoszą ból, są cierpliwe i nie zaprzątają sobie głowy sprawami kraju i gospodarki. Niestety, zwykła grypa czy przeziębienie często łączy się u kobiet z amnezją: zapominają się umalować, wydepilować i ładnie ubrać. Na szczęście jednak z choroby wychodzą dość szybko, zwłaszcza gdy na głowie mają jeszcze - oprócz kwękającego męża i dzieci - psa, rybki i niedołężnych rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany