Inwazja dzików na Lublinek! Grasują na lotnisku i w sortowni [zdjęcia]

– Od początku grudnia regularnie żerują na trawniku tuż przed naszym portem – mówi Ewa Bieńkowska, rzecznik łódzkiego lotniska. – Ryją w ziemi, niszcząc przy okazji trawniki wokół terminalu. To mało komfortowa sytuacja zarówno dla obsługi, jak i podróżnych, dla których pierwszym widokiem po wyjściu z hali przylotów są zniszczone i oskubane zieleńce.

Żyjące w lesie na Lublinku dziki coraz odważniej zapuszczają się na okoliczne tereny. Kilka dni temu spora wataha pojawiła się w Miejskiej Sortowni Odpadów przy ul. Zamiejskiej.

– Było ich kilkanaście, przede wszystkim lochy z małymi – mówi Robert Kostowski, kierownik sortowni. – Na oczach portiera, który siedział w budce przy bramie, przeszły pod szlabanem, rozejrzały się, po czym spokojnie odeszły.

Sprawa dzików trafiła do Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UMŁ, urzędnicy zaś przekazali ją miejskim leśniczym.
– Przygotowujemy się do odłowu zwierząt z tego terenu – mówi leśniczy Kamil Polański. – Nie możemy jednak podjąć tej decyzji samodzielnie, czekamy na zgodę władz miasta.

Zwierzęta będą chwytane za pomocą przenośnych odłowni. To metalowe lub drewniane pułapki, wewnątrz których umieszcza się przysmaki dzików, np. kukurydzę. Gdy zwabione zapachem zwierzę wejdzie do środka, natychmiast zamyka się za nim brama.
Łódzcy leśnicy szacują, że na terenie lasów miejskich żyje obecnie blisko pół tysiąca dzików, z czego około stu na Lublinku.

– Populacja tych zwierząt stale się powiększa – mówi Kamil Polański. – Powodem tego są ciepłe zimy, które sprawiają, że nie mają one żadnych problemów z dotarciem do pokarmu.
W ubiegłym roku w Łodzi odłowiono ponad 120 dzików. Zostały przewiezione do hodowli dzikiej zwierzyny na Pomorzu.

WIERSZYKI NA DZIEŃ BABCI I DZIADKA