"Mokre widzenia", "intymniaki" - tak mówią o nich więźniowie i aresztowani oraz ich partnerki. Widzenia standardowo trwają godzinę i przysługują nawet 2-3 razy w miesiącu. Każdy przypadek jest indywidualny. Bo wyjść trzeba od tego, że upragnione spotkanie z ukochaną osobą to forma nagrody. Reguluje to przepisami Kodeks karny wykonawczy (art. 137 i 138).
Intymne widzenia w więzieniach
- Intymne widzenie bez dozoru standardowo trwa godzinę. Jest dla osadzonego formą nagrody. W pomieszczeniu nie ma kamer. Jest za to łóżko i prysznic - zdradzają w Okręgowym Inspektoracie Służby Więziennej.
W jednostkach penitencjarnych podległych Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej znajdują się pomieszczenia do widzeń bez osoby dozorującej.
Wniosek o intymne widzenie pisze albo sam osadzony, kierując go do wychowawcy czy nawet dyrektora zakładu karnego, albo... jego partnerka. Nie jest to rzadkością - kobiety same wnioskują o "intymniaki", by pokazać zazdrosnemu mężowi czy narzeczonemu, że im zależy. A zazdrość jest częstym uczuciem, towarzyszącym wielomiesięcznej czy wieloletniej izolacji. Sposobem żony czy konkubiny zatem na okazanie wierności bywa własnoręcznie napisany wniosek o widzenie bez dozoru.
Jak wyglądają cele do "mokrych widzeń"?
- Takie pomieszczenie wyposażone jest w łóżko, stół, krzesło, fotel, stoliczek, radio i wiele innych sprzętów. Szczegółowo reguluje to rozporządzenie z 19 grudnia 2016 roku w sprawie warunków bytowych osób osadzonych w zakładach karnych i aresztach śledczych. Jest "tabela numer 17", która dokładnie to określa.