Tak wynika z wyliczeń ekspertów z portalu rynekpierwotny.com, którzy porównali ten czas w 16 największych miastach w Polsce. W badaniach pod uwagę wzięli zarówno ceny nowych mieszkań ustalane przez deweloperów, jak i przeciętne, miesięczne wynagrodzenie w danym regionie.
- W wariancie realistycznym założyliśmy w badaniach, że zainteresowany zakupem mieszkania będzie oszczędzał co miesiąc 10 procent pensji otrzymywanej „na rękę” i ulokuje ją na depozycie chroniącym przed inflacją - mówi Andrzej Prajsnar z portalu rynekpierwotny.com.
Z wyliczeń specjalistów wynika, że najkrócej na mkw. nowego lokum musi pracować mieszkaniec Zielonej Góry - nieco ponad 14 miesięcy. Także mieszkańcy Rzeszowa i Opola mogą poszczycić się niezbyt długim, w porównaniu z innymi, czasem pracy w tym zakresie (w obu przypadkach jest to nieco ponad 17 miesięcy).
Największe polskie miasta cechują się długim okresem pracy na mkw. mieszkania. Wyjątek pozytywny stanowi Łódź. Najgorzej sytuacja wygląda w Warszawie, gdzie na mkw. „M” trzeba pracować niemal 30 miesięcy.
- Przeprowadzona analiza dowodzi, że ceny mieszkań na rynku pierwotnym nie są adekwatne do zdolności nabywczej przeciętnego mieszkańca Warszawy, krakowa, Poznania, Gdańska czy Wrocławia - mówi Andrzej Prajsnar. - Mimo to mieszkania oferowane w tych miastach sprzedają się stosunkowo szybko. Duże znaczenie dla kondycji tych rynków mają bowiem preferencje ludzi młodych decydujących się na wieloletni pobyt w miastach zapewniających znacznie lepsze perspektywy zawodowe.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?