5/14
FIZJOTERAPEUTA...

Tomasz Zdeb (Doktor Spondylus, Szczecin)

FIZJOTERAPEUTA

- Bardzo często pacjenci zadają mi pytanie dlaczego zostałem fizjoterapeutą, a ja osobiście nigdy się jakoś szczególnie nad tym nie zastanawiałem, ale pierwsze zainteresowanie wynikło z osobistego ciężkiego urazu stawu kolanowego. Po operacji rehabilitacja trwała około 6 miesięcy i tu nastąpiło pierwsze sprzężenie zwrotne, po którym zadecydowałem o tym, że zostanę fizjoterapeutą, a każdy kolejny rok, miesiąc i dzień uświadamia mi, że był to dobry wybór, aby w taki sposób pomagać pacjentom.


Początki były ciężkie. To był 2007 rok. Świadomość korzystnego wpływu fizjoterapii jako profilaktyki, prewencji urazowej, szybkiej interwencji po zabiegach chirurgicznych nie była aż tak duża, jak w tej chwili. Z perspektywy czasu zauważam ogromna zmianę świadomości pacjentów, lekarzy i całego środowiska medycznego w postrzeganiu ogólnie pojętej rehabilitacji, która jest istotnie ważna w całym procesie leczenia pacjenta.


Co najbardziej lubię w mojej pracy? Brak monotonii. Każdy dzień jest inny, niesie inne wyzwania. W dzisiejszych czasach pacjent oprócz głównego problemu, z którym do nas się zgłasza, ma jeszcze inne choroby współistniejące i to wymaga od nas działania nie lokalnego, ale globalnego, a co się z tym wiąże - dobrania takiej formy leczenia, aby była jak najbardziej optymalna dla pacjenta. Ciągła nauka, szkolenia, przekazywanie i dzielenie się wiedzą ze studentami, kolegami i koleżankami z zespołu to jest kwintesencja naszej pracy oraz innych zawodów medycznych.


Co ma największy wpływ na powodzenie procesu rehabilitacji? Przede wszystkim miejsce, w którym się pracuje i przyjmuje pacjenta. Komfort, warunki oraz spokój pracy to są główne aspekty, które pozwalają nam wszystkim w jak najlepszych warunkach przyjmować pacjentów. Następnie zespół, z którym na co dzień pracujemy. Należy pamiętać o tym, że wizyta pacjenta w gabinecie komercyjnym jest wynikiem pracy wielu osób: marketingu, rejestracji medycznej, fizjoterapeutów oraz lekarzy.


W przychodni specjalistycznej Doktora Spondylusa, w której mam przyjemność przyjmować, cały zespół dba o nasz wspólny azyl, aby pacjent, który do nas się zgłasza, czuł się komfortowo i bezpiecznie. Ostatnim ogniwem - dla mnie istotnym, który odzwierciedla proces w pracy z pacjentem - to multidyscyplinarność całego zespołu (lekarzy, fizjoterapeutów, dietetyków). Każdy z nas wyspecjalizował się w danej dziedzinie, jeśli chodzi o rehabilitacje, na co dzień wspieramy się wiedzą i wymieniamy doświadczeniem zdobytym na szkoleniach i kursach, aby pacjent, który jest naszym wspólnym dobrem, przeszedł z powodzeniem proces rehabilitacji.


Co mnie motywuje do pracy w tym zawodzie z takim zaangażowaniem i poświęceniem? Pacjent. Wyspecjalizowałem się w rehabilitacji ortopedycznej, neurologicznej oraz neurochirurgicznej. Prowadzę na co dzień bardzo ciężkich pacjentów dorosłych oraz dzieci po udarach mózgu, skomplikowanych operacjach ortopedycznych, nowotworach mózgu, zapalenia rdzenia kręgowego…. Większość pacjentów przyjmuję stacjonarnie, ale są pacjenci, którzy czekają na mnie w domach. Widok mojej osoby, nadzieja na to, że staniemy na nogi, ich uśmiech i docenienie mojej pracy - to największy motywator. Myślę, że nie tylko dla mnie, ale i wszystkich specjalistów pracujących w ochronie zdrowia.


Jakie cechy charakteru pomagają w tym, aby być dobrym fizjoterapeutą? Myślę, że empatia, komunikatywność. Pacjent przychodzący do gabinetu chce zostać wysłuchany. Nawet jeśli rozmowa odbiega od wiodącego problemu, należy do końca wysłuchać pacjenta. Jako ostatnią wymienię odpowiedzialność. Należy pamiętać o tym, że pacjent przychodzi do nas po pomoc i oczekuje od nas specjalistów fachowego i odpowiedzialnego leczenia, które będzie miało odzwierciedlenie w jego stanie zdrowia.


Czym jest dla mnie zgłoszenie do akcji Hipokrates 2022? Motorem napędowym do jeszcze większej pracy oraz docenieniem tego, że moja droga zawodowa i decyzje, które podejmuję, są właściwe i korzystne dla pacjentów.


KLIKNIJ i zagłosuj

6/14
PIELĘGNIARKA...

Dominika Jaroch (NZOZ LAM, Przemyśl)

PIELĘGNIARKA

- Praca pielęgniarki od zawsze, w zasadzie od dziecka, wzbudzała we mnie pozytywne emocje: z jednej strony chęć pomocy innym ludziom, potrzebującym, a z drugiej satysfakcja z radości, zadowolenia, wdzięczności pacjentów za otrzymaną pomoc. W zawodzie pielęgniarki nie pracuję długo - 5 lat. Od początku w jednym miejscu.


Nie wybaczyłabym sobie, gdybym w tym miejscu nie wspomniała o mojej cioci Małgosi. To ona od najmłodszych lat była moim autorytetem. Kiedy byłam chora, przyjeżdżała, robiła zastrzyki, pobierała krew, opiekowała się mną i zawsze wtedy myślałam, że chciałabym być taka, jak ona. Miła, ciepła, profesjonalna, a do tego wszystkiego zawsze uśmiechnięta.


Uwielbiam pracę z ludźmi. Jeśli do tego dochodzi pomoc drugiemu człowiekowi, opieka nad nim i jego radość z otrzymanej pomocy, to chyba to jest to, co motywuje mnie najbardziej do pracy w moim zawodzie. Również praca z dziećmi sprawia mi wiele radości. Niepewność w ich oczach przed pobraniem krwi i uśmiech po wszystkim to dowód na to, że' strach ma wielkie oczy' i do każdego pacjenta trzeba podejść indywidualnie, z empatią, a czasem nawet w formie zabawy.


Jakie cechy charakteru pomagają mi w pracy? Empatia, opiekuńczość, umiejętność, nawiązywania kontaktów oraz właściwego postępowania z ludźmi, życzliwość, cierpliwość, otwartość, wrażliwość na potrzeby i cierpienie. I przede wszystkim uśmiech na twarzy. Myślę, że właśnie ten uśmiech pacjenci lubią najbardziej, daje im poczucie bezpieczeństwa.


Na co dzień pracuję w laboratorium analiz medycznych, jako pielęgniarka oczywiście. Moja praca polega na rejestrowaniu pacjentów, pobieraniu krwi w laboratorium, przychodniach oraz wyjazdach na wizyty domowe, zazwyczaj do pacjentów leżących i malutkich dzieci.


Co najbardziej lubię w mojej pracy? Nie ma chyba takiej jednej jedynej rzeczy, za którą lubiłabym ją najbardziej. Tu jest całokształt. Na pewno kontakt z drugim człowiekiem i satysfakcja z pomocy innym, ale także zgrany zespół, wspaniali pracodawcy i atmosfera jak w domu. To sprawia, że przychodzę do pracy z uśmiechem każdego dnia. Jest pracą moich marzeń i cieszę się, że pacjenci docenili mnie właśnie poprzez głosowanie. To daje kolejną porcję powera i wiarę w to, że to, co robię, sprawia radość drugiemu człowiekowi.


KLIKNIJ i zagłosuj

7/14
PIELĘGNIARKA...

Dominika Gniewek (Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego, Wrocław)

PIELĘGNIARKA


Dominika Gniewek od dziecka chciała być pielęgniarką. Już w przedszkolu mówiła mamie, że nią będzie: - Moja mama również jest pielęgniarką, więc od dziecka byłam zapoznana ze szpitalem od podszewki. Zawsze mnie fascynowała praca mamy i sprzęt, jakim się posługiwała. Widziałam, jak pomaga ludziom.


W zawodzie pracuję krótko, niespełna dwa lata. Od razu po ukończeniu studiów licencjackich poszłam do pracy oraz na studia magisterskie dzienne. Dzięki przychylnej oddziałowej i koordynującej nie było problemu, by pogodzić dyżury z nauką. W tym roku planuję rozpocząć specjalizację.


Co mnie motywuje do pracy? Chyba sami pacjenci. Pracuję w klinice anestezjologii i intensywnej terapii, więc mamy różne przypadki: od ciężkich zachorowań na COVID-19, pacjentów z politraumami z najróżniejszych wypadków po pacjentów po przeszczepie serca. Nie da się opisać satysfakcji, jaką się odczuwa, gdy się widzi, że pacjent, który był w bardzo ciężkim lub nawet krytycznym stanie, staje na własne nogi oraz wychodzi od nas z oddziału, by wrócić po jakimś czasie i pokazać się, jak wygląda jako zdrowy człowiek.


Jakie cechy charakteru pomagają w tym, aby być dobrą pielęgniarką? Jest to dość trudne pytanie. Pielęgniarka musi myśleć samodzielnie i organizować sobie czas. Musi mieć duże pokłady cierpliwości oraz odnajdywać się w trudnych sytuacjach. Nie może ślepo podążać za zleceniami lekarskimi, bo stan zdrowia pacjenta jest dynamiczny. Lek, który został przypisany rano, wieczorem może wywołać negatywne skutki u pacjenta. Musimy całe życie się dokształcać, aby posiadać jak najnowszą wiedzę zgodną ze standardami postępowania. Co chwilę coś się zmienia.


Moja praca nie jest monotonna. Każdy dyżur wygląda inaczej. Mój oddział jest duży oraz mamy bardzo rozmaite przypadki. Moje początki były dość trudne. Ledwo skończyłam studia, a przez pandemię byłam rzucona na głęboką wodę. Trzeba było się szybko dostosować do sytuacji i bardzo szybko się uczyć oraz nabywać w ekspresowym tempie nowe umiejętności. Jednak myślę, że wyszło to na dobre. Jedyne, co się nie zmienia, to dążenie do osiągnięcia jak najlepszej jakości opieki nad pacjentem.


Co najbardziej lubię w mojej pracy? To, że nie jest nudna. Codziennie dzieje się coś innego. Lubię czuć, że dobrze ją wykonuję i widzę tego efekty. Uwielbiam widzieć, jakie postępy robią pacjenci od stanu ciężkiego/krytycznego po opuszczenie naszego oddziału.


KLIKNIJ i zagłosuj

8/14
PIELĘGNIARKA...

Maria Buliczak (Centrum Onkologii, Bydgoszcz 1)

PIELĘGNIARKA

Maria Buliczak pielęgniarką jest od niedawna: - Dopiero od dwóch lat mam dyplom. Pierwsze studia, jakie ukończyłam, to fizyka. Jednak zawsze chciałam pomagać ludziom i pracować z nimi. Studia pielęgniarskie rozpoczęłam tuż po ukończeniu fizyki. Wtedy dotarł do mnie jakiś impuls, że właśnie tym chcę się zajmować.

Studiując, równolegle pracowałam w zakładzie opieki długoterminowej i opiekowałam się osobami starszymi i niepełnosprawnymi. Praca tam utwierdziła mnie w przekonaniu, że to moje miejsce oraz nauczyła cierpliwości i wyrozumiałości, a także wyposażyła w podstawową wiedzę jak opiekować się osobą chorą. Poczułam, że robię coś ważnego i mogę dać komuś odrobinę szczęścia oraz sprawić, by jego życie było bardziej komfortowe.

Największym motywatorem do pracy jest dla mnie uśmiech chorego i okazana w ten sposób wdzięczność. W tym miejscu chciałabym podziękować moim Pacjentom za wyróżnienie, jakim jest nominacja. Nigdy nie zastanawiałam się nad korzyściami, jakie niesie dla mnie wykonywany zawód. Dzięki nominacji zrozumiałam, jak ważne jesteśmy dla chorych. To, co dajemy od siebie w codziennej pracy - czyli oczywiście w pierwszej kolejności profesjonalna opieka pielęgniarska, ale również uśmiech, ciepłe słowo i wsparcie - wraca do nas.

Myślę, iż podstawą do bycia dobrą pielęgniarką jest ciągły rozwój intelektualny i doskonalenie wiedzy. Wymaga to wiele samozaparcia, bo ścieżka nauki jest długa i wyboista. Jednak pielęgniarka musi być wyposażona w niekończące się pokłady empatii, cierpliwości oraz wyrozumiałości. Człowiek chory, często w wyniku wielu czynników jak lęk, ból, stres nie jest zbyt cierpliwy, szybko się złości. Wtedy to na naszych barkach spoczywa ciężar tłumaczenia, uspokajania i łagodzenia napięć. Pielęgniarce przyda się także pracowitość oraz wytrwałość, bo nie jest to praca lekka ani fizycznie, ani psychicznie. Ponadto pielęgniarka powinna być stanowcza, gdyż często musimy szybko podejmować istotne decyzje.

W mojej pracy nie trzeba bać się o rutynę. Każdy dzień różni się od poprzedniego. Pracuję na oddziale zabiegowym- urologii onkologicznej. Dzień zaczynam od przygotowania pacjentów do zabiegów, niwelowania bólu chorych po zabiegach, dbania o ich otoczenie oraz komfort fizyczny i psychiczny. Oczywiści w tzw. międzyczasie nie mogę zapomnieć o prowadzeniu rozbudowanej dokumentacji medycznej. Ta praca jednak to nie tylko wykonywanie machinalnych czynności jak na taśmie produkcji. Czasem trzeba się zatrzymać i mimo natłoku zadań znaleźć chwilę na rozmowę, wysłuchanie oraz potrzymanie za rękę odchodzącej osoby.

Codziennie patrzymy na ludzkie problemu, dylematy, tragedie. Nie da się uodpornić na ból, jednocześnie pocieszając i dając nadzieję. Pomimo braku czasu, niekiedy kosztem zostania po godzinach, wysłuchuję moich pacjentów, bo wiem, że to dla nich ważne móc dać upust swoim emocjom.

Najbardziej lubię zmienność mojej pracy i poczucie, że robię coś ważnego. W dzisiejszym zabieganym świecie wielu ludzi myśli tylko o sobie. Zawód pielęgniarki otwiera nas na innych i rozwija empatię. Ponadto jestem osobą, która szybko się nudzi i potrzebuje wielu bodźców i odrobiny adrenaliny, dlatego to praca idealna dla mnie.


KLIKNIJ i zagłosuj


Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Kibice Pogoni i Wisły w drodze na finał Pucharu Polski. Dużo zdjęć

Kibice Pogoni i Wisły w drodze na finał Pucharu Polski. Dużo zdjęć

Żyrafy w łódzkim zoo. W majówkę można oglądać na wybiegu żyrafią rodzinę w komplecie

Żyrafy w łódzkim zoo. W majówkę można oglądać na wybiegu żyrafią rodzinę w komplecie

Wypadek na ul. Broniewskiego. Zabił kolegów i uciekł. Zatrzymano Wiktora K.!

Wypadek na ul. Broniewskiego. Zabił kolegów i uciekł. Zatrzymano Wiktora K.!

Zobacz również

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Rozpoczynamy Grand Tour, czas na Włochy. Etapy, faworyci, Polacy i historia!

Wypadek na ul. Broniewskiego. Zabił kolegów i uciekł. Zatrzymano Wiktora K.!

Wypadek na ul. Broniewskiego. Zabił kolegów i uciekł. Zatrzymano Wiktora K.!