Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowy absurd, czyli... Pomarszczone łyżwy

Jan Zielarz
Duży łódzki sklep sportowy. Klient prosi sprzedawcę o łyżwy. - Mój numer buta to 41 - dodaje. Pracownik zdejmuje z półki sprzęt, klient ogląda i prosi o drugą parę.

- Chętnie kupię te łyżwy, tylko proszę o inny zestaw, bo te mają strasznie pogniecione wkładki.
- Niestety, to niemożliwe - mówi sprzedawca.
- Jak to? Czyżby w tak dużym sklepie była tylko jedna para łyżew? - kupujący jest zdumiony.
- Oczywiście, że nie, ale jednak tak - wyjaśnia niczego nie wyjaśniając obsługa. - Dopóki ktoś nie kupi tej pary, ona będzie figurować w naszym systemie komputerowym i w związku z tym nie możemy sprzedać następnej pary. To znaczy możemy ją sprzedać, ale dopiero, jak pan kupi tę parę.
- Ludzie, o co chodzi?! - klient nie kryje zdenerwowania. - Czyli, żeby otrzymać łyżwy z dobrymi butami, muszę najpierw kupić te z pogiętymi wkładkami, tak?
- Nie musi pan, ale wtedy nie będziemy mogli panu sprzedać następnych, bo system na to nie pozwala. Chyba że pan poczeka aż buty z pogiętymi wkładkami ktoś w końcu kupi i wtedy w sprzedaży znajdzie się kolejna para, którą pan kupi. Taki system, sorry!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany