Codziennie do szpitala zakaźnego trafia kilkoro pacjentów z zakażeniem rotawirusami. Muszą być izolowani. Od początku roku zachorowań było 5 razy więcej niż rok temu w analogicznym okresie.
W pierwszym półroczu zachorowań było ponad 5 razy więcej niż rok temu o tej porze. Do Powiatowej Inspekcji Sanitarnej zgłoszono 765 przypadków nieżytów żołądkowo-jelitowych spowodowany przez wirusy, czyli jak potocznie mówią pacjenci, „jelitówki” lub „grypy jelitowej” (z tego 707 pacjentów było hospitalizowanych). Dla porównania rok temu o tej samej porze było ich odpowiednio 143 i 137.
- Chorują dzieci, młodzież, osoby dorosłe i seniorzy - mówi dr Piotr Krawczyk, kierownik izby przyjęć zakaźnej. - Leczenie polega na nawadnianiu chorych oraz leczeniu ich chorób współistniejących, których przebieg mógł zostać nasilony na skutek infekcji.
Pacjenci z „jelitówką” hospitalizowani są do czasu aż nie ustąpią im dolegliwości żołądkowo-jelitowe, w praktyce od 12 godzin do 6 dni. Z powodu dużej liczby chorych na oddziale chorób zakaźnych wstrzymane są przyjęcia planowe.