W ubiegłą niedzielę strzelił pięknego gola Anglikom, dzięki czemu ekipa Brazylii zremisowała na słynnej Maracanie 2:2, a Paulinho ugruntował swoją pozycję w najbardziej utytułowanej drużynie świata i może czuć się pewniakiem do występu na przyszłorocznym mundialu.
Łódzcy kibice jego zagrania będą śledzić z wyjątkową uwagą. Bo choć dziś coraz trudniej w to uwierzyć, Jose Paulo Bezerra Maciel ,,Paulinho" to ten sam zawodnik, który jesienią 2007 i wiosną 2008 roku w barwach ŁKS wystąpił w 17 meczach ekstraklasy. Wówczas większymi gwiazdami drużyny z al. Unii byli jednak Sebastian Mila, Tomasz Kłos, a nawet Robert Szczot. 19-latkiem grającym na prawej obronie nikt się nie zachwycał, nie poznał na skali jego talentu i nie płakał po tym, jak zniechęcony brakiem wypłat (zarabiał 1,5 tys. euro) i mieszkania na kupie z innymi Brazylijczykami wrócił do ojczyzny.
Tam jego kariera nabrała niebywałego tempa i potoczyła się w niezwykły sposób. W 2010 r. podpisał kontrakt z Corinthians, z którym w grudniu ubiegłego roku zdobył Klubowe Mistrzostwo Świata. Dziś w środku pola drużyny klubowej i narodowej dzieli i rządzi, atakuje i broni, ale, najbardziej do wyobraźni przemawia to, że wyceniany jest na 12 mln euro! Jego powrót do Europy jest nieunikniony, ale nie będzie to już nasza ekstraklasa, w której jak podreśla Paulinho, nauczył się ostrej walki, lecz włoska Serie A lub angielska Premiership.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji