Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - ŁKS 0:0. Remis uratowany dzięki Wyparle

pas
Bogusław Wyparło
Bogusław Wyparło Polskapresse
ŁKS mógł skończyć tak, jak jego rywal zza miedzy w Lubinie. Przegrać mecz po golu strzelonym w doliczonym czasie gry. Tak się na szczęście nie stało, w czym wielka zasługa bramkarza Bogusława Wyparły, który popisał się fantastyczną interwencją.

Mariusz Magiera próbował zaskoczyć łódzkiego golkipera potężnym uderzeniem w krótki róg bramki wprost z kornera. Wyparło zdołał się przebić przez blokujących go rywali i w sobie tylko znany sposób wybił piłkę nad poprzeczkę.
Chwilę później, po kolejnym rzucie rożnym, Bodzio W. wykazał się znakomitym refleksem i złapał piłkę, która spadła tuż przed Ołeksandrem Szeweluchinem. Dzięki dobrej grze bramkarza oraz odpowiedzialnej, konsekwentnej postawie eksperymentalnie zestawionej pary stoperów łodzianom udało się zakończyć mecz z czystym bramkowym kontem.
To niewątpliwy sukces, bo w Zabrzu wiosną mecz przegrała warszawska Legia (0:2), ale... same remisy nie wystarczą, żeby uratować się przed spadkiem z ekstraklasy. Potrzebne są zwycięstwa i to od najbliższej kolejki, gdy w sobotę ŁKS o godz. 13.30 podejmie innego kandydata do spadku - Zagłębie Lubin.
Bogusław Wyparło
Mecz nie był pasjonującym widowiskiem. Walczono głównie w środku pola, groźnych sytuacji (nie licząc samej końcówki) było tyle, co kot napłakał. ŁKS próbował atakować nawet trzema piłkarzami (Maciej Iwański, Marcin Mięciel, Marek Saganowski), ale niewiele z tego wynikało. Bardzo aktywny był Mięciel, który starał się wychodzić do podań, dokładnie odgrywać piłkę, nie mógł liczyć jednak na rewanżowe zagrania partnerów, otwierające drogę do bramki. W tej sytuacji w kolejnym już spotkaniu nie wpisał się na listę strzelców.
Akcje Górnika były groźniejsze. Zabrzanie strzelili nawet bramkę i to już w 8 minucie, ale arbiter słusznie jej nie uznał, gdyż Michał Zieliński był na pozycji spalonej. W 25 minucie Mięciel po raz pierwszy celnie strzelił na bramkę rywali, ale uderzenie nie sprawiło kłopotów golkiperowi Górnika.
Pięć minut później swojej szansy nie wykorzystali gospodarze. Mariusz Magiera z ostrego kąta z rzutu wolnego posłał piłkę precyzyjnie w długi róg, ale na szczęście dla łodzian odbiła się ona od słupka.
Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy zabrzanie mieli ogromne pretensje do arbitra. Zieliński po męsku walczył w polu karnym z Sewerynem Gancarczykiem. Gdy przegrał pojedynek, padł na murawę i zaczął histerycznie domagać się jedenastki. Arbiter pozostał niewzruszony (i według nas) miał rację), innego zdania była publiczność, która gwizdami i okrzykami długo dawała wyraz swemu niezadowoleniu.
Druga połowa była kopią pierwszej, choć zaczęło się obiecująco dla Górnika. Paweł Olkowski zwiódł w polu karnym trzech obrońców, strzelił jednak zbyt słabo, żeby zaskoczyć Wyparłę. Później gra toczyła się głównie w środku boiska. Pierwszą składną akcję ŁKS przeprowadził dopiero w 72 minucie. Aktywny Agwan Papikyan mądrze rozegrał piłkę z Mięcielem, ten odegrał ją do Saganowskiego. Uderzenie po ziemi nie zaskoczyło jednak Norberta Witkowskiego. W 86 minucie Grzegorz Bonin dograł piłkę do Mateusza Stąporskiego. Niestety, ten posłał ją wysoko nad poprzeczkę.
Bonin po meczu nie krył zadowolenia, nie tyle ze swojej gry, co z tego, jak potraktowali go miejscowi kibice. - Bardzo się cieszę z miłego przyjęcia, jakie spotkało mnie na Roosevelta. Kibice potraktowali mnie bardzo elegancko, były oklaski, żadnych gwizdów. I za to jestem im bardzo wdzięczny - powiedział.
Minutę po akcji łódzkiego pomocnika w roli głównej wystąpił lewy obrońca Ronald Gercaliu, który w ostatniej chwili udaną interwencją uprzedził szykującego się do uderzenia piłki głową do pustej bramki Arkadiusza Milika. Bohater meczu Bogusław Wyparło: - Przyjechaliśmy do Zabrza po zwycięstwo, jednak celu nie zrealizowaliśmy. Mimo wszystko trzeba ten jeden punkt przyjąć jako zapowiedź lepszych czasów dla naszej drużyny.
Górnik Zabrze - ŁKS 0:0
Żółte kartki: Magiera (Górnik); Gercaliu, S. Gancarczyk (ŁKS) Sędziował: Tomasz Garbowski Widzów 2700
ŁKS: Wyparło 7 - Gieraga 4 (57, Bonin 2), Łabędzki 6, S. Gancarczyk 6, Gercaliu 5, Sasin 5, Laizans 5, Łukasiewicz 5, Iwański 3 (57 Papikyan 3), Saganowski 5, Mięciel 5 (84, Stąporski)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany