Futbol kobiet. Wiceprezes PZPN: Łódź jest wiodącym ośrodkiem w kraju

Kobiece EURO 2017, rozgrywane w Holandii, przyciągnęło przed ekrany TV i na trybuny ponad 178 milionów fanów. Zaskakujące dane?

Nie dla nas. Kobiecy futbol rozwija się dynamicznie i dlatego wszyscy wspierają tę formę piłki nożnej. Polska federacja robi wszystko, by zmniejszyć różnicę między liczbą grających chłopców i dziewczynek.

Jak wypada Łódź na futbolowej mapie Polski?

Jest wiodącym ośrodkiem i znajduje się w absolutnej krajowej czołówce. Rozwój kobiecego futbolu w klubie UKS SMS bardzo cieszy, jest zauważalny i doceniany w naszym kraju. Wszyscy podkreślają, że szkolenie jest przemyślane i systematyczne, a najmłodsze zawodniczki mają pięć lat! Efekty widać po ostatnich wynikach. Seniorki są wicemistrzyniami Polski i walczyły w finale krajowego pucharu. To są ogromne sukcesy klubu i tej dyscypliny.

A jednak UKS SMS nie jest finansowym krezusem...

Z klubu z ul. Milionowej w każdym okienku transferowym odchodzi kilka zawodniczek, a jednak ubytki są szybko uzupełniane. Na pewno UKS SMS trudno rywalizować wysokością proponowanych kontraktów z Czarnymi Sosnowiec czy Górnikiem Łęczna, ale systematyczna praca w łódzkim klubie pokazuje, że nie tylko pieniądze się liczą, choć są bardzo ważne.

Czyja to zasługa?

Prezesa Janusza Matusiaka i trenera Marka Chojnackiego. Szkoleniowiec z powodzeniem przekłada ogromne doświadczenie zawodowe na pracę z paniami. Widać, że złapał bakcyla i nie sądzę, by chciał wrócić do męskiego futbolu.

Łódź nie kwapi się jednak do pomocy. Dlaczego?

Nie chcę oceniać decyzji miejskich urzędników, ale po rozmowach z przedstawicielami wielu dyscyplin widać, że w Łodzi zbyt mało pieniędzy płynie na sport. To szczególnie widać, kiedy porówna się kwoty, jakie w innych miastach trafiają do klubów. Oczywiście nie jestem do końca zwolennikiem utrzymywania drużyn przez samorządy, ale Katowice, Gdynia czy Kielce pokazują, że można na sport spojrzeć w łaskawszy sposób.

Co sprawia, że Łódzka Rada Sportu chce traktować futbol kobiet po macoszemu?

Oczywiście budzi to wątpliwości, dlaczego piłka nożna pań, która doskonale się rozwija, stawiana jest na równym poziomie finansowym z piłką ręczną kobiet, a znacznie niżej od szczypiorniaka mężczyzn czy koszykówki. To powinno być jeszcze głęboko przeanalizowane.