- Urządzenie stało na chodniku przed wiatą przystanku. Kierowcy, widząc błyskający flesz, gwałtownie hamowali, co było dość niebezpieczne - opowiada pan Krzysztof, który ul. Hetmańską wracał samochodem do domu.
Mężczyzna zainteresował się, że w pobliżu nie ma radiowozu. Mówi, że zobaczył go dopiero po kilku minutach między autami na przyblokowym parkingu.
- Tak się tym zirytowałem, że wciągnąłem komórkę i sfilmowałem wszystko. Czy takie działania mają służyć poprawie bezpieczeństwa na ulicach? - zastanawia się pan Krzysztof.
O wyjaśnienia poprosiliśmy Pawła Trojanowskiego, naczelnika wydziału ruchu drogowego Straży Miejskiej w Łodzi.
- Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Fotoradar był ustawiony na ulicy, gdzie są znaki informujące, że mogą tam być tego typu kontrole. Stał też na chodniku w widocznym miejscu. Fotoradar ma połączenie bezprzewodowe z laptopem obsługiwanym przez strażników, na którym są rejestrowane wykroczenia. Strażnicy mieli urządzenie w zasięgu wzroku - wyjaśnia Paweł Trojanowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji