MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ełkaesiacy chcą zdobyć Warszawę

(bart)
Wierzymy, że piłkarze z al. Unii znów będą mieli okazję do radości
Wierzymy, że piłkarze z al. Unii znów będą mieli okazję do radości krzysztof szymczak
W niedzielę o godz. 18 występujący w trzeciej lidze (grupa łódzko-mazowiecka) piłkarze ŁKS rozpoczną w Warszawie mecz 27. kolejki z tamtejszą Polonią.

Kiedyś byłoby nie do pomyślenia, żeby mecz ŁKS oraz Polonii odbywał się w tak niskiej lidze. Nie wolno zapominać, iż mówimy o klubach, które po dwa razy cieszyły się ze zdobycia tytułów mistrza Polski.

Przed tym sezonem dosyć zgodnie wymieniano te dwie drużyny w gronie głównych kandydatów do awansu do
II ligi. Okazało się, że zupełnie bezpodstawnie. ŁKS zajmuje bowiem szóste miejsce w tabeli, z gigantyczną stratą do lidera, Radomiaka, natomiast Polonia jest dopiero osiemnasta i grozi jej spadek.

Podopieczni trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego są w dobrych humorach po pokonaniu w miniony weekend Warty Sieradz 3:0.

Szkoleniowcy jasno deklarują, że zamierzają pójść za ciosem i zdobyć w niedzielę Warszawę. To z pewnością jest w pełni realne, zwłaszcza że na własnym stadionie zespół z Warszawy nie jest zbyt groźny (doznał aż siedmiu porażek). Ewentualne zwycięstwo byłoby dla ełkaesiaków kolejną okazją do udowodnienia, że poważnie traktują rundę wiosenną.

Zanosi się na to, że starcie w stolicy zgromadzi na trybunach całkiem sporo kibiców (rzecz jasna, jak na realia panujące w tej klasie rozgrywkowej). Fani ŁKS otrzymali od działaczy ,,Czarnych Koszul’’ 350 biletów i wszystkie powinny zostać wykupione. A sympatycy polonistów również mobilizują się na to starcie.

W rundzie jesiennej przy al. Unii padł remis 1:1. To warszawiacy prowadzili po błędzie Szymona Salskiego i główce z bliska Grzegorza Wojdygi (71 min), natomiast do wyrównania w doliczonym czasie gry doprowadził Marcin Zimoń, dobijając piłkę odbitą przez bramkarza po uderzeniu Roberta Sieranta (90+2 min). Więcej klarownych okazji wypracowali sobie gospodarze, ale w takich okolicznościach ten punkt był dla nich bardzo szczęśliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany