Dzikie zwierzęta w mieście. Na naszych ulicach coraz częściej można spotkać jeże, lisy, kuny ZDJĘCIA
Ranne wiewiórki, sarenki i podloty ptaków - wiele z nich trafia do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przy ul. Wycieczkowej. Jednak nie wszystkie powinny się tu znaleźć.
- Często zdarza się, że mieszkańcy, mając oczywiście dobre intencje, porywają wręcz dzikie zwierzęta i tym samym narażają je na niebezpieczeństwo – mówi Patryk Polit z Animal Patrolu Straży Miejskiej. - Przykładem niech będą podloty, które na pewnym etapie swojego rozwoju uczą się pod nadzorem rodziców fruwać i spadają na ziemię. Wiele osób widząc je na trawnikach dosłownie je porywa i przewozi do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt. Te ptaki nie mają już szans aby wrócić do swoich rodziców, bo ci zdobywają pokarm i w jednym miejscu przebywają tylko przez krótki czas.