- Dzików jest za dużo w łódzkich lasach, coraz częściej wychodzą do miasta, co jest także efektem dokarmiania ich przez ludzi - mówi Kamil Polański, łódzki leśniczy ds. zwierząt.
Kamil Polański odławiał warchlaki i lochy z małymi przez kilka tygodni. Do specjalnych pułapek wabił je kukurydzą, czatował na nie nocami. Potem zaganiał je do klatek i wywoził do zagrody ustawionej w Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt przy ul. Wycieczkowej. Stamtąd pojechały do Miastka.
Zobacz tez: Łabędź zamieszkał w domu pani Eli-FILM
Pięć dzików udało się odłowić leśniczemu w bardzo nietypowy sposób. Watahę składająca się z dwunastu osobników spotkał w drodze do leśniczówki przy ul. Wycieczkowej. Ponieważ w samochodzie miał wiadro z kukurydzą, postanowił je zwabić do zagrody. Rozsypywał pokarm, a nęcone nim dziki szły za nim.
- Przez 1,5-kilometrowy odcinek prowadziłem je dwie godziny, wyglądałem, jakbym szedł z dzikami na spacer - wspomina z uśmiechem Kamil Polański.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość
- Tak mieszka Luna. Widok z okna zapiera dech. Podobnie jak to, co jest w salonie
- Małgorzata Kożuchowska odsłania nagie uda w kuszącej pozie. Widać, że się wyluzowała
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd