Łódź pionierem w walce z foliówkami
Ale pocieszające jest to, że opakowań foliowych coraz więcej się odzyskuje. Zamiast trafić na składowisko śmieci, są sprzedawane firmom recyklingowym, a te produkują z nich kolejne opakowania. W poniedziałek 3 lipca, w którym przypada Międzynarodowy Dzień bez Toreb Foliowych, o problemie z wszechobecnymi foliówkami mówiono w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania przy ul. Zamiejskiej.
Łódź jako pierwsze miasto apelowało o niekorzystanie z torebek foliowych. Mimo prób ograniczania ich używania, wprowadzenia opłat za torby ze sztucznego tworzywa, ich zużycie spadło zaledwie od kilku do kilkunastu procent. Foliówek wciąż są ogromne ilości.
- W naszej sortowni odzyskujemy i przekazujemy do recyklingu ponad 40 ton foliówek miesięcznie, a to daje 480 ton rocznie. Jedna torebka waży od 1,3 do 3 gramów, w zależności, czy jest to zrywka czy większa i grubsza torba. Można więc sobie wyobrazić, jak ogromne są to ilości - mówi Tomasz Kacprzak, dyrektor ds. Gospodarki Odpadami MPO Łódź.
W firmie miesięcznie odzyskuje się 16 mln sztuk. Największy problem stanowią małe, cienkie torebki. To one najczęściej kończą jako paliwo alternatywne. Im folia grubsza, tym łatwiej je odzyskać i przerobić. A w łódzkiej sortowni pracownicy wyciągają je ręcznie ze stert odpadów, które trafiają do żółtych pojemników na plastik.
Tony folii, setki tysięcy torebek trafia do łódzkiego MPO
- Jeśli już kupujemy i korzystamy z takiej torby, to wrzucajmy ją do tego pojemnika. Jest wtedy pewne, że zbelowana zostanie sprzedana, trafi do recyklingu i przerobi się ją na kolejne opakowania foliowe, chociaż już nie do artykułów spożywczych, a np. na worki do podłoża ogrodniczego czy na śmieci. Firmy specjalizujące się w tego rodzaju recyklingu, od kilku lat bardzo chętnie kupują od nas folię, nie mamy problemu z jej zbytem - dodaje
Tomasz Kacprzak.
Ta jest pakowana w bele, każda waży 450 kilogramów i tworzy ją ok. 180 tysięcy torebek. Można sobie wyobrazić, jakie ilości trafiałyby na składowisko i rozkładałoby się tam ok. 400 - 500 lat, gdyby materiał ten nie został odzyskany. Na łódzkie składowisko od kilku lat nie trafia już ani jedna torebka, ani kawałek folii.
Niestey, zmorą są toerbki wyrzucane do pojemnika na odpady mieszane. Zabrudzone jedzeniem, płynami nadają się tylko do spalenia. Torby, które nie nadają się do odzysku, są zużywane np. do wytwarzania paliwa alternatywnego, tzw. rdf-u, potem jest wykorzystywane w elektrociepłowniach. Dzisiaj odchodzi się od składowania tworzyw sztucznych, m.in. są spalane w piecach elektrociepłowni.
- Z folii zapewne już nie zrezygnujemy, ale warto ograniczać jej użycie, dobrze gospodarować tymi opakowaniami foliowymi, które już musimy zużyć. Na zakupy zabierajmy torby z materiału. W sklepie nie trzeba pakować w zrywkę wszystkich owoców i warzyw - mówi Tomasz Kacprzak.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?