Drążą tunel pod Mielczarskiego w Łodzi. Lokatorzy kamienic muszą opuścić mieszkania. Kiedy wrócą?

Mieszkańcy ul. Mielczarskiego już się pakują

Małgorzata Wołoszyn na ul. Mielczarskiego sprowadziła się prawie dwadzieścia lat temu.

To było cudo! - wspomina. - Może ulica nie cieszyła dobrą sławą, ale zamieszkałam w zrewitalizowanej kamienicy. Warunki były wyśmienite. A teraz widzi pani co się dzieje? Może dobrze, ze miasto robi remont tej ulicy, będzie ładniej. Jednak wiążą się z tym dla nas wielkie niedogodności, jesteśmy bezradni. Teraz pod naszymi kamienicami rozpoczyna się budowa nitki kolei podziemnej… - Pani Małgorzata opowiada, że najpierw na czas pracy „Katarzyny” mieli opuścić swoje mieszkania między lutym i marcem

- Teraz mamy się wyprowadzić na czas od 31 sierpnia do 12 września, ale umowy między nami były inne! - twierdzi Małgorzata Wołoszyn. - Proponowano nam przeniesienie do hotelu „Mazowieckiego”, ale jest tam pełne obłożenie. Teraz mamy się przenieś do akademików

Zdaniem Małgorzaty Wołoszyn niefortunna jest data przenosin. Tylko w jej kamienicy mieszka dwóch młodych ludzi, którzy akurat w tym czasie zaczynają naukę w szkole średniej. Są osoby niepełnosprawne, starsze, nieporadne.

- Wychodzimy z dobrych warunków do pokoju w akademiku ze wspólną kuchnią czy łazienką! - oburza się Małgorzata Wołoszyn. - Poza tym nie wiemy czy wrócimy do swoich domów. W niektórych mieszkaniach są już popękane ściany, choć „Katarzyna” stoi jeszcze na boisku szkolnym. Jeśli ściany pękają to co będzie dalej? Ludzie są wystraszeni. Poza tym to nie są nasze mieszkania, tylko komunalne.

Do akademików na „Lumumbowie” mają być wysiedleni mieszkańcy kamienic przy ul. Mielczarskiego 26, 28 i 30. Co z resztą nie wiadomo

Przed przeprowadzką mamy zabezpieczyć wszystko w mieszkaniach – tłumaczy Małgorzata Wołoszyn. - Zdjąć ze ścian obrazy, lustra. Wyjąć naczynia z kredensów. Mieszka tu wiele osób starszych, nieporadnych. Oni potrzebują opieki, pomocy!
Mieczysława Kornacka mieszka w kamienicy na której podwórku wykopano wielką dziurę.

- Ten remont bardzo mi nie przeszkadza, bo mam okna z drugiej strony – mówi kobieta.- Ale widziałam na klatce schodowej popękane ściany. Nie wiem co będzie dalej? Na szczęście na czas budowy wyprowadzę się do znajomych, a nie akademika. Mam dzieci, ale mieszkają w Norwegii.

Aleksandra z córeczką wędruje rozkopaną ulicą z workiem śmieci. Mówi, że przez tunel, remont nie ma koszy na podwórku.

- Musimy chodzić tu na początek ulicy – żali się kobieta. - Tu wszyscy wyrzucają śmieci. Ale koszy nie opróżniają często i rozchodzi się straszny smród! Na szczęście jeszcze nie wiem czy będę musiała się wyprowadzić, gdy pod kamienicą przechodzić będzie „Katarzyna”.

Andrzej jest bardziej wyrozumiały jeśli chodzi o remonty. Twierdzi, że do budowy tunelu zbierano się 50 lat to teraz trzeba pocierpieć!

Z tą wyprowadzką na czas budowy tunelu to też nie prosta sprawa – mówi mieszkaniec ul. Mielczarskiego. - Jedni chcą iść do hotelu, nie pasują im akademiki. O ile wiem w czasie przechodzenia tu tej maszyny będzie zakaz przebywania na tym terenie. Ile to będzie trwało nie wiadomo. Terminy, które wyznaczają są nierealne. Powinniśmy już jeździć koleją, a jesteśmy w czarnej dziurze

.

Pan Tomasz skarży się, że nie mógł wyjść z bramy swojej kamienicy. Pracowali przy niej robotnicy i wylewali beton.

Nie wyjdzie pan z bramy! - usłyszał mieszkaniec ul. Mielczarskiego.

Mężczyzna ma już dosyć wszystkiego. Auto musi parkować przy Manufakturze.

A jestem osobą niepełnosprawną! - dodaje. - Jestem tym wszystkim zmęczony. Nie powinno się naraz robić tylu inwestycji. Nikt nie myśli o mieszkających tu ludziach! Zamknęli nas tu jak w getcie!

Tunel średnicowy to największa inwestycja w Łodzi. Ma mieć 7,5 kilometra długości i połączyć Dworzec Fabryczny z Dworcem Kaliskim. Przebiega 17 metrów pod ziemią. Nazywany jest też łódzkim metrem. Budowa tunelu średnicowego kosztuje 1,8 miliarda złotych.