- W meczach naszej drużyny padło sporo bramek - mówi Krzysztof Świercz, prezes GLKS. - W pierwszym pojedynku zremisowaliśmy 4:4 z Tęczą Brodnia, w drugim przegraliśmy 2:5 z Iskrą Dobroń, a w trzecim 2:3 z Jagiellonią Tuszyn. Trzeba przyznać, że nasz trener nie ma łatwego zdania. Wprawdzie nie ma kłopotów z wystawianiem składu, ale jest problem z jego stabilizacją. Za każdym razem wyjściowa jedenastka wygląda inaczej. Po prostu grają ci, którzy przyjechali na mecz. Treningi wznowił z nami młodzieżowiec, nasz wychowanek. Jest na testach również młody bramkarz. Cieszymy się, że pełną parą trenują nasi najmłodsi.
Gigantyczne kary dla sieci fitness