Dieta Dukana i Dieta Kwaśniewskiego. Czy ta dieta jest dobra?

Dieta Dukana

Zaleca ona naprzemienne stosowanie diety czysto proteinowej (chude mięsa, ryby i sery) z dietą proteinową wzbogaconą o warzywa). Wszystko jest w porządku dopóki taką dietę stosują obarczenie nadwagą młodzi i zdrowi ludzi. Dieta ta ma podstawowe trzy minusy. Po pierwszy kompletnie nie zwraca uwagi na równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. Czyli wysoko kwasotwórcze mięsa powinny być równoważone składnikami o charakterze zasadowym. Zdrowy organizm stosującego dietę Dukana da sobie radę, ale chory, np. na cukrzycę, już nie za bardzo. Pomijając fakt dużej ilości przetworzonego białka wymagającego maksymalnej pracy trzustki, dochodzi też do zakwaszenia organizmu (a naszego organizmy wymagają środowiska lekko zasadowego). Taki proces musi być szybko wyrównany.
Choć Dukan słusznie odstawienie solniczki na najwyższą półkę mięso samo w sobie ma przewagę sodu i fosforu i przez to działa wybitnie kwasotwórczo. Tylko konina wykazuje działanie zasadowe. To pierwszy minus. Można jednak w czasie proteinowej fazy diety stosować preparaty zasadotwórcze (np. proszek zasadowy, alkalan itp.) by zniwelować to negatywne zjawisko. Mięso tak zalecanych przez Dunkana kurczaków, indyków, jaj, owoców morza często zawiera duże ilości hormonów, pestycydów, antybiotyków i metali ciężkich. Brak naturalnych antyoksydantów i wymiataczy trucizn w tej fazie diety powoduje, że owszem możemy zyskać sylwetkę, ale stracić zdrowie. To jest właśnie jedna ze słabości tzw. rewolucyjnych diet odchudzających. Widzi się tylko kilogramy, a nie widzi zdrowia człowieka.

Dieta Kwaśniewskiego, czyli w tłuszczowej pułapce

W zasadzie ciężko zanegować ogólne zasady tej diety bo wbrew temu co się nam od dawna wmawia tłuszcze zwierzęce są potrzebne dla naszych organizmów. Biorą udział w szeregu procesów metabolicznych i komórkowych i całkowita rezygnacja z nich nie rozsądnym rozwiązaniem. Ale między tym co proponuje dr Kwaśniewski a zdrowiem jest pewne ale. Założenie jego diety oparte są o stare ekologiczne surowce, których już dzić praktycznie nie ma. Tłuszcz, szczególnie wieprzowy gromadzi wszystkie toksyny, grzyby, chemikalia i antybiotyki dodawane w procesie hodowli do paszy zwierząt. Owszem smalec jest bardzo zdrowy, pod warunkiem, że wytopiony jest ze słoniny zdrowego zwierzęcia. Jaja z ferm tylko w nazwie są tym czym powinny być - zalążkiem życia i zdrowia. Nie zawierają kwasów omega 3, często są zagrzybione i skażone metalami ciężkimi i pestycydami (traktuje się nimi w procesie dezynfekcji klatki i pomieszczenia fermowe). Gdzie więc to optymalne zdrowie?
Na dodatek dość pobłażliwy (czasami wręcz kpiarski) stosunek do warzyw powoduje, że dieta Kwaśniewskiego niesie ze sobą duże zagrożenie zakwaszeniem organizmu. Co gorsza teoria, że chroni przed rakiem (bo nowotwory żywią się wyłączenie węglowodanami) okazała się nie do końca prawdziwa. Głównie zresztą za sprawą zanieczyszczenia żywności, o której mówiliśmy wcześniej i złamania równowagi kwasowo-zasadowej w organizmie. Dieta Kwaśniewskiego słusznie zwróciła uwagę na szkodliwą krytykę tłuszczów zwierzęcych. Sama jednak nie wypracowała właściwego dojścia do zdrowia z ich zastosowaniem. Tymczasem dobra jajecznica na zdrowym ekologicznym tłuszczu zwierzęcym (masło, słonina, smalec z dziczyzny) to bomba energii i wielu sennych składników odżywczych. Byle nie w nadmiarze. Jedzmy tyle na ile mamy ochotę, a nie według tablic. Nie każdy musi mieć ochotę na kawałek mięsa pływający w tłuszczu z odrobiną zasmażanej kapusty.