Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Łodzi dla widzewianek

Jan Hofman
Emocji w derbach koszykarek nie brakowało
Emocji w derbach koszykarek nie brakowało Jaroslaw Ziarek
Piąte derby Łodzi w koszykarskiej ekstraklasie zakończyły się zwycięstwem widzewianek, które w hali przy al. Unii pokonały 76:65. Trzeba przyznać, że słowa uznania należą się zawodniczkom obydwu klubów. Łódzkie koszykarki pokazały, że ich dyscyplina jest piękna, emocjonująca i niezwykle atrakcyjna dla kibiców.

Emocji w derbach koszykarek nie brakowało
To było bardzo wyrównane spotkanie i dopiero w trzech ostatnich minutach Widzew uzyskał nieznaczną przewagę, która pozwoliła mu osiągnąć sukces. Zdecydowała o tym liczniejsza i znacznie lepsza ławka rezerwowych.
Kadrowe kłopoty ŁKS są dobrze znane (zabrakło Olgi Urbanowicz) i zapewne kibice drużyny mogli się zastanawiać, czy Justyna Jeziorna, Lauren Prochaska, Jetta McIntyre, Katarzyna Kenig, Agnieszka Modelska wytrzymają 40 minut walki. Starały się i zabrakło im dosłownie niewiele do sukcesu. Słabnąc wyraźnie w końcówce, były bezsilne w starciu z zespołem, którego trenerka miała znacznie większe pole manewru. Pod koszami Kenig i Modelska długo dzielnie walczyły z Leoną Jankowską, Anną Tondel i Aleksandrą Pawlak, ale w ostatecznym rozrachunku to widzewianki były górą. Zwycięstwo drużyny z al. Piłsudskiego jest niezwykle cenne, bo pozwoli jej z większym spokojem przystąpić do walki o utrzymanie się. ŁKS już wcześniej zapewnił sobie grę w play-off.
* ŁKS Siemens AGD - Widzew 65:76 (26:23, 19:20,
13:12, 7:21).
ŁKS Siemens AGD: Justyna Jeziorna 26, Lauren Prochaska 18, Jetta Archell McIntyre 10, Katarzyna Kenig 6, Agnieszka Modelska 5, Jagoda Kowalczyk 0, Angelika Kowalska 0.
Widzew: Aleksandra Pawlak 20, Paulina Misiek 20, Leona Jankowska 17, Lidia Kopczyk 9, Magdalena Rzeźnik 5, Anna Tondel 3, Lucyna Kotonowicz 2, Kamila Polit 0.

***
Pierwszą część derbowego spotkania koszykarek obserwowała dyrektor Wydziału Sportu. Luiza Staszczak-Gąsiorek mogła się przekonać, że łódzkie koszykarki zasługują na znacznie większe docenienie, bo ta dyscyplina wywołuje w Łodzi ogromne emocje, a mecze i postawa zawodniczek na pewno nie są mniej atrakcyjne niż popisy siatkarek Budowlanych. Być może Staszczak-Gąsiorek szybko się o tym przekonała i i zawstydzona mocno kontrowersyjnym podziałem pieniędzy, przygotowanym przez komisję pod jej przewodnictwem (koszykarki Widzewa i ŁKS razem nie otrzymały tyle co łódzkie siatkarki), opuściła w przerwie meczu swoje miejsce i już na nie powróciła. Może w urzędniczej głowie pojawiła się refleksja, że czas naprawić niesprawiedliwość?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany