MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy Widzew wreszcie pokona GKS Bełchatów?

(bart)
W akcji pomocnik Widzewa Piotr Mroziński
W akcji pomocnik Widzewa Piotr Mroziński Paweł Łacheta
W niedzielę, o godz. 14.30, piłkarze Widzewa rozpoczną na stadionie przy al. Piłsudskiego spotkanie z GKS Bełchatów. W meczu o punkty łodzianie pokonali ten zespół przed... trzynastoma laty, więc nie może dziwić, że podopieczni Radosława Mroczkowskiego są wyjątkowo zmobilizowani.

Określanie meczów Widzewa i GKS mianem derbów jest bezsensowne, ale to nie oznacza, iż zabraknie emocji. Wszak bełchatowianie jeszcze w tym roku w lidze nie przegrali.
Chyba największym problemem Mroczkowskiego jest to, że nie wie, ilu z zawodników leczących obecnie urazy będzie w niedzielne popołudnie do jego dyspozycji. Wczoraj łodzianie trenowali dwukrotnie (najpierw na bocznym boisku, następnie w grupach w siłowni). Nadal nie ćwiczy Jarosław Bieniuk i wiadomo, że nie znajdzie się w meczowej osiemnastce. Wokół boiska biegał Bruno Pinheiro, odczuwający skutki faulu Przemysława Kaźmierczaka ze Śląska. Portugalczyk był w znakomitym humorze i bardzo chciałby pomóc kolegom w starciu z GKS, ale czy będzie to możliwe? Indywidualnie pracował również Souhail Ben Radhia. Po raz pierwszy po długiej przerwie na boisku zobaczylismy Łotysza Jurijsa Żigajevsa oraz Mikołaja Zwolińskiego, jednak akurat ten duet wiosną raczej nie wybiegnie na murawie.
O tym, że w Widzewie jest ostatnio dobra atmosfera, a każdy walczy o miejsce w składzie, najlepiej świadczy zacięta walka, której nie brakowało w trakcie kilkunastominutowej gry wewnętrznej (,,czerwoni'' rywalizowali w niej z ,,żółtymi''). Nikt nie odstawiał nogi, a wrażenie robiło przede wszystkim zaangażowanie kilku młodych zawodników, aspirujących do miejsca w wyjściowej jedenastce. Dryblingami imponował Mariusz Rybicki, a trawę ,,gryzł'' największy pechowiec spotkania ze Ślaskiem Wrocław Piotr Mroziński (to on tak niefortunnie podawał do Mindaugasa Panki, że piłkę przechwycił Łukasz Madej i zdobył gola). Przegrani musieli wykonywać pompki na murawie, nikt się jednak nie skarżył. Bodaj największym dowcipnisiem w zespole stał się Hachem Abbes, który w imponującym tempie uczy się polskiego.
W akcji pomocnik Widzewa Piotr Mroziński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany