Czy powstanie namiotowe strajkowe sportowe miasteczko na dziedzińcu UMŁ?!

Coś jednak jest na rzeczy, coś w trawie piszczy. Jak się dowiedzieliśmy łódzkie kluby mają dość traktowania ich przez Urząd Miasta Łodzi jak.... TKKF. To głupie, niepoważne, pozbawione jakiegokolwiek sensu, a jednak prawdziwe.

UMŁ przyznało takie dotacje na kluby sportowe, że rozśmieszyło tym całą sportową Polskę. Kluby piłkarskie ŁKS i Widzew dostaną na drugie półrocze po 200 tysięcy złotych. Na więcej mogą liczyć siatkarki ŁKS Commerceon 300 tys zł, Grot Budowlani 280. Datek żebraczy na żużlowców Orła to 180 tys zł, a na jedynych łódzkich medalistów: TME UKS SMS i Master Pharm Budowlani po 105 tys. zł

.

Za te pieniądze można tylko wieść żebraczą egzystencją, mając nadzieję, że jakoś uda się przetrwać do nowego roku.
W końcu miarka się przebrała. Kluby mają dość tego niepoważnego traktowania. Zebrały się w siłę i wystosowały list rozpaczy do prezydent Hanny Zdanowskiej, który jak można się było spodziewać pozostał bez echa. Co nie dziwi, bo jak powszechnie wiadomo państwowy czy samorządowy urzędnik to ktoś kto po prostu wie lepiej.
Teraz nie jest wykluczone, że kluby pójdą krok dalej. Słyszę, że trzeba radykalnych śródków działania, bo inaczej się już nie da. Nie jest wykluczone, że wkrótce na dziedzińcu urzędu miasta Łodzi przy Piotrkowkiej 104, wyrośnie strajkowe sportowe miasteczko namiotowe, w którym dzień i noc mają strajkować i demonstrować swoją bezsilność przedstawiciele łódzkich klubów.
To będzie wielki wstyd dla UMŁ i wielka gratka dla mediów z całej Polski. Wszystkie telewizje, radia i gazety będą z pewnością relacjonować ten protest, pokazując czarno na białym sportową niemoc łódzkich urzędników. UMŁ będzie miał tak oczekiwaną wielką sportową promocję miasta, za którą... powinien, ba musi, znaleź dla klubów dodatkowe finansowe środki!