Dla podopiecznych trenera Wojciecha Szawarskiego byl to druga z rzędu, a trzecia w tym sezonie wygrana, co z pewnością poprawiło atmosferę w drużynie.
Zanosiło się na dosyć ciężką przeprawę, bowiem team znad Bałtyku wzmocnił się ostatnio aż trzema koszykarkami (Rosjankami Olgą Frolkiną i Anną Paczuriną oraz Amerykanką Tierrą Ruffin-Pratt). Inna sprawa, że działacze Widzewa również nie próżnowali, pozyskując inną zawodniczkę zza oceanu, Jazmine Davis (znaną już z gry na parkietach w Polsce).
Emocji nie brakowało. Już w pierwszej kwarcie Davis udowodniła, iż jej transfer powinien się opłacić Widzewowi. Zresztą generalnie jej występ należy ocenić bardzo pozytywnie, zwłaszcza że jest w Polsce dopiero od środy.
Kilkakrotnie wydawało się, że losy meczu są już przesądzone, jednak gdańszczanki nie rezygnowały, chociażby w ostatniej kwarcie. Na szczęście wszystko skończyło się po myśli gospodyń.
Aż szkoda, że kolejne starcie zespołu z naszego miasta odbędzie się dopiero za dwa tygodnie. 25 stycznia (sobota, 17.10). Widzewianki zmierzą się wówczas w stolicy Wielkopolski z Eneą AZS Poznań. Będzie to niezwykle istotne spotkanie dla obu zespołów.
CosinusMed Widzew Łódź – AZS Uniwersytet Gdański 78:67 (18:8, 21:24, 22:15, 17:20)
Widzew: Emery 20, Drop 13, Gala 9, Vucković 8, Gertchen 5 oraz: Davis 15, Jasnowska 8, Bandoch, Kudelska, Stępień.
AZS UG: Ruffin-Pratt 27, Frolkina 10, Samburska 7, Paczurina 7, P. Kuras 3 oraz: Ortiz 6, A. Stępień 5, A. Kuras 2.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"