Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chce przejść 500 km milcząc, by dzieci mogły „mówić”. Niezwykłe wyzwanie Damiana Szymańskiego z Fundacji Dom w Łodzi

Magdalena Jach
Magdalena Jach
Damian Szymański i Bartek
Damian Szymański i Bartek fot. Justyna Maciąga fotografia
Będzie szedł sam, nie wypowie ani słowa – i nie to w wyzwaniu Damiana jest najważniejsze, że pokona 500 kilometrów Głównym Szlakiem Beskidzkim. Najważniejsze jest przesłanie, że wszystko jest możliwe, gdy robi się coś dla innych. A jego cel to pomoc dzieciom, podopiecznym Fundacji Dom w Łodzi. Chce zebrać 40 tysięcy złotych na roczną terapię alternatywnej komunikacji dla Julianki i Bartka, którzy nie mówią, ale są w stanie porozumiewać się ze światem.

Niezwykłe wyzwanie Damiana Szymańskiego z Fundacji Dom w Łodzi

Chce przejść 500 km milcząc, by dzieci mogły „mówić”
Będzie szedł sam, nie wypowie ani słowa – i nie to w wyzwaniu Damiana jest najważniejsze, że pokona 500 kilometrów Głównym Szlakiem Beskidzkim. Najważniejsze jest przesłanie, że wszystko jest możliwe, gdy robi się coś dla innych. A jego cel to pomoc dzieciom, podopiecznym Fundacji Dom w Łodzi. Chce zebrać 40 tysięcy złotych na roczną terapię alternatywnej komunikacji dla Julianki i Bartka, którzy nie mówią, ale są w stanie porozumiewać się ze światem. Dzięki kontaktowi pozawerbalnemu będą mogli przekazać, czego potrzebują, o czym marzą, jak się czują. Jest to możliwe, mimo problemów zdrowotnych, z jakimi oboje się zmagają. Dlatego Damian – jak Julianka i Bartek – nie będzie mówić, chce także podczas swojej wędrówki używać tylko gestów i obrazków w kontaktach z innymi osobami. Na plecaku i z przodu na koszulce będzie mieć kartkę z informacją o wyprawie i kodem QR, który przekierowuje na stronę zbiórki i informacji o akcji.

W drogę!

Damian Szymański, koordynator wolontariatu w Fundacji Dom w Łodzi, już jutro, tj. w sobotę 23 lipca, rozpocznie swoją misję w Ustroniu w Beskidzie Śląskim. Zawiozą go tam przyjaciele z Fundacji, którzy towarzyszyć mu zamierzają do pierwszego szczytu – planują razem wejść na Wielką Czantorię. Tam się pożegnają i dalej już Damian pójdzie samotnie i w milczeniu. Tak spędzi swój urlop. Przemierzy Beskid Śląski, Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski, by zakończyć wędrówkę w Wołosatem w Bieszczadach – 10 sierpnia.

- Będziemy udostępniać relacje Damiana w naszych mediach społecznościowych: na facebooku i instagramie – zapowiada Marta Libiszowska z Fundacji Dom w Łodzi. - Na fb powstała też grupa "Damian idzie w góry dla Juliany i Bartka", do której można do dołączyć.

- Uwielbiam chodzić po górach – mówi Damian. - Kilka lat temu złapałem bakcyla, od chwili gdy znajomi pokazali mi Bieszczady. Rok temu udało mi się wraz z wolontariuszem Kamilem Urbańskim zdobyć Koronę Gór Polski - 28 szczytów - w 2 tygodnie. Wówczas założyliśmy zbiórkę na leczenie i rehabilitację Dzieci z Domu Dziecka dla Dzieci Chorych Fundacji Dom w Łodzi i zebraliśmy 8 tysięcy złotych. Naturalne było dla mnie to, że w te wakacje też coś będę chciał „zbroić". Pomyślałem więc o najdłuższym szlaku w Polsce czyli GSB, który mierzy około 500 km. Muszę przyznać, że moje wyprawy były i będą dla mnie wyzwaniem fizycznym i psychicznym. Przygotowywałem się od kilku miesięcy, wychodząc na dłuższe spacery w weekendy. A dla niektórych naszych podopiecznych przejście paru kroków, zjedzenie samemu obiadu to już Everest, ale dzięki pracy specjalistów to im się udaje! Dzięki cioci Ani (dyrektor Domu Dziecka dla Dzieci Chorych i logopeda – przyp.red.), która wprowadziła w naszym domu komunikację alternatywną, teraz znamy pragnienia Juliany i Bartka. Mogą decydować o tym, co chcą zjeść lub w co się bawić. Mają realny wpływ na swoją codzienność, którego wcześniej byli pozbawieni z powodu swojej niepełnosprawności. Nasze dzieci są dla mnie bardzo ważne i pomyślałem, że w tym roku spróbuję zwrócić uwagę na komunikację alternatywną, zebrać potrzebne środki na dalsze wdrażanie jej. Sprawię, że ludzie dowiedzą się o Juliance i Bartku, docenią ich pracę, siłę i wytrwałość. Mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać bez mówienia kilka tygodni, na szczęście na szlaku będę komunikował się alternatywnie - tak jak wychowawcy z naszymi dziećmi, za pomocą piktogramów.

Niech świat się dowie

Julianka i Bartek to Podopieczni Domu Dziecka dla Dzieci Chorych prowadzonego przez Fundację Dom w Łodzi. Dzieci nie mówią, ich historie i problemy zdrowotne są różne. Julianka ma zespół Downa, Bartuś - porażenie mózgowe. Specjaliści od prawie 2 lat wdrażają system komunikacji alternatywnej oparty o tzw. model aktywny, czyli wykorzystujący wszystkie możliwości dzieci. Pracuje się obrazkami, gestami, obserwowaniem mimiki, mowy ciała i wszelkich przejawów celowego, intencyjnego kontaktu.

- Ta dwuletnia praca przynosi niezwykłe efekty - opowiada Anna Karolak, dyrektor Domu Dziecka dla Dzieci Chorych Fundacji Dom w Łodzi, logopeda, która przeszła kilkuletnie szkolenie i czuwa nad wprowadzaniem komunikacji alternatywnej. - Choć nigdy nie będzie to naturalna rozmowa, to udało się nam zburzyć mur, otworzyć przed dziećmi świat komunikacji. Szczególny postęp widać w rozwoju Bartusia – dzięki komunikacji alternatywnej mamy dostęp do jego pragnień i potrzeb. Możemy razem planować. Bartek może decydować o wielu sprawach i wyrażać swoje zdanie – choć nie używa do tego słów, tylko gestów i obrazków.

- Nasze dzieci borykają się z różnymi problemami zdrowotnymi. Nigdy nie poddajemy się w szukaniu szansy na poprawienie ich sytuacji - mówi Jolanta Bobińska, założycielka i prezeska Fundacji Dom w Łodzi. - Upór naszych specjalistów przynosi efekty. Ta walka o zdrowie wiąże się z ogromnymi kosztami. Jestem dumna z Damiana, że podjął takie wyzwanie. To szansa na to, by świat nas dostrzegł, ale też - aby ludzie zrozumieli z jakimi problemami mierzymy się w naszej codzienności.
***

Link do zbiórki: https://www.domwlodzi.org/nasze-zbiorki/500-km-w-milczeniu-by-julianka-i-bartek-mogli-mowic/

fot. Justyna Maciąga fotografia
Na zdjęciu - Damian Szymański i Bartek

na innych obrazkach - przykładowe piktogramy
Można podpisać: Damian na swą milczącą wędrówkę zabiera książeczkę z piktogramami, które pomogą mu w kontaktach ze spotkanymi osobami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany