Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak licencji oznacza koniec ŁKS?!

pas
Co teraz zrobi prezes Andrzej Voigt?
Co teraz zrobi prezes Andrzej Voigt? Polskapresse
ŁKS nie dostał licencji na grę w I lidze. Powodem są zaległości klubu wobec ZUS, byłych piłkarzy i członków PZPN. Z takim finansowym bagażem na karku, wynoszącym, według naszych informacji, około trzech milionów złotych, nie ma co marzyć o występach na zapleczu ekstraklasy.

Łodzianie próbowali zawierać ugody, obiecując, że szybko staną się wiarygodni wobec wierzycieli, ale widać nikt specjalnie nie chciał już im wierzyć.
- ŁKS nie przedstawił dokumentów związanych z brakiem zaległości lub ugodą z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Brakuje także zaświadczeń o porozumieniu z wierzycielami - powiedział przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych Jan Popiołek.

Czy to oznacza, że na naszych oczach dopełnił się ostatni akt dramatu - legendarny klub z ponadstuletnią historią zniknie z ligowej mapy Polski?
Jest jeszcze jedna deska ratunku. ŁKS przysługuje bowiem odwołanie od pisemnego uzasadnienia decyzji, które klub otrzyma dziś, uzupełnienie w ciągu czterech dni brakujących dokumentówi przedstawienie ich Komisji Odwoławczej. Komisja musi swoją decyzję podjąć w ciągu kolejnych siedmiu dni. Czy jednak walka o licencję będzie kontynuowana?
Może to wszystko jest mydleniem oczu opinii publicznej. Prezes Andrzej Voigt zapowiadał, że do końca czerwca nastąpi podwyższenie kapitału spółki ŁKS o trzy miliony złotych, co faktycznie oznaczałoby przejęcie przez niego rządów w klubie.

Nie słychać jednak, żeby prezes planował na piątek czy sobotę konferencję prasową w tej sprawie. Tylko do końca miesiąca mają ważne umowy wszyscy pracownicy spółki. Od 1 lipca każdy może iść w swoją stronę i szukać sobie nowego zajęcia. Nie będzie miał kto wyprać panom futbolistom zabłoconych gatek, zwołać konferencję prasową czy zadbać o wszystkie szczegóły związane z organizacją meczu.

W ten sposób rozpadają się wszystkie struktury. Zostanie tylko wystawiony do wiatru trener Marek Chojnacki, jego współpracownicy i garstka kandydatów na piłkarzy. Choć i oni pewnie dadzą sobie spokój. Najpierw trzeba odwołać sobotni sparing z Termalicą, a potem ostatni sprawiedliwy może zgasić światło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany