Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Blade Runner 2049” skutecznie i z klasą idzie tropem „Łowcy androidów” [RECENZJA]

Renata Sas
Prym wiedzie gwiazdorski duet - Ford, Gosling.
Prym wiedzie gwiazdorski duet - Ford, Gosling. mat. pras.
Określenie kultowy nie jest tu na wyrost. „Łowca androidów” to niemal wzorzec z Sevres dla fanów i twórców kina science fiction. Tropem filmu Ridleya Scotta, zrealizowanego 35 lat temu, według książki Philipa K. Dicka (akcja w r. 2019), poszedł Kanadyjczyk Denis Villeneuve. W „Blade Runner 2049” wrócił do jego bohatera, Ricka Deckarda, którego wtedy i dziś zagrał Harrison Ford.

Czas replikantów * Uznanie dla Ryana Goslinga i Harrisona Forda.

Ale uwaga koncentruje się przede wszystkim na oficerze K. W tej roli Ryan Gosling (świetnie pamiętany z oscarowego „La La Land”). W sequelu w miejsce upadłej korporacji Tyrella powstała nowa, a Niander Wallace (Jared Leto) tworzy kolejną generację posłusznych replikantów. Jest niepohamowany w dążeniu do perfekcji w kształtowaniu natury postaci, a blade runnerzy tropią tych, którzy próbują się uratować przed degradacją. Tak jak niegdyś Deckard, robi to teraz K. Kontakt z dawnym agentem okaże się jednak niezbędny ...

Przebieg zdarzeń został utrzymany w duchu dramatu kryminalnego noir. Nie ma tu jednak kumulacji scen walki z wypracowaną choreografią, ani epatowania brawurą pościgów. W tym długim filmie (trwa aż 143 min), nad wszystkim, co w niespiesznym rytmie się dzieje, unosi się filozoficzna aura prowokująca do pytań o tożsamość, granice człowieczeństwa. Replikanci nie sprawiają wrażenia maszyn - są istotami poddanymi presji, przygniecionymi korporacyjnymi normami i mocą technologii. Co decyduje o naturze człowieka? Czy ktoś może uzurpować sobie prawo do decydowania o ludzkim życiu? Prowokowane refleksje wiodą aż do konstatacji na temat ludzkiej duszy. „Blade Runner 2049” to opowieść klimatyczna i urzekające obrazy. Wrażenie robią zdjęcia Rogera Deakinsa, konfrontujące przeszłość z przyszłością, Mroczne przestrzenie Los Angeles doskonale uzupełnia muzyka. A do męskiego aktorskiego duetu dołączyły warte uwagi panie - Ana de Armas, Carla Juri. Dla wielbicieli science fiction ten film jest ważnym doświadczeniem. Ale to propozycja nie tyko dla fanów gatunku. Jest w niej artyzm i myśl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany