3 z 11
Poprzednie
Następne
Biznesmen zbudował sobie zamek i go... porzucił. Wygląda niemal jak Hogwart z Harrego Pottera
W 1991 roku miejscowi urzędnicy zorientowali się, że coś jest nie tak i wstrzymali budowę. Zaczął się prawny ping-pong. Właściciel składał odwołania, próbował zalegalizować to co już powstało, ale urzędy wszystkich szczebli były nieugięte.
Ostatecznie otrzymał nakaz rozbiórki swojego cuda architektury. Wtedy też jego firma meblarska popadła w tarapaty finansowe i budowniczego nie tylko nie było stać na kolejnych prawników, ale nawet nie miał pieniędzy na opłacenie ochrony. Zamek zaczął być plądrowany przez złodziei, którzy ukradli stąd niemal wszystko, co dało się wyrwać czy odkręcić ze ścian. Zniknęły instalacje, fontanny, rynny, elementy windy, a nawet drewniane sztukaterie.
.