3 z 17
Poprzednie
Następne
Bazar na stadionie ŁKS. Synonim tandety i amatorzy filmów porno, pirackich płyt, lewego oprogramowania... ARCHIWALNE ZDJĘCIA
Nikt z handlarzy nie obawiał się nalotów policji, bo zawsze mieli „cynk” od zaufanego człowieka. Przy wejściach na stadion dyżurowali ich koledzy na wypadek wizyty stróżów prawa.
[cyt]Bazarowy świat na stadionie miał swój kodeks i rządził się zawsze prawem silniejszego. Dochodziło tam do bójek o wpływy z pobieranych haraczy od sprzedawców ciuchów, choć większość z nich formalnie płaciła tzw. placowe.
Czytaj, zobacz zdjęcia na kolejnym slajdzie