Apele Aleksandry Popławskiej nie pomogły. Kuba Wojewódzki świętuje i dziękuje wszystkim za bojkot

ZOBACZ ZDJĘCIA

Aleksandra Popławska zaapelowała, aby bojkotować show Kuby Wojewódzkiego. Aktorka tak to argumentowała:

WOJEWÓDZKI OBŚMIEWA HAKIELA. CO SIĘ WYDARZYŁO? - KLIKNIJ TUTAJ

- Oto goście programów Moniki Jaruzelskiej i Kuby Wojewódzkiego. Niejaka Caroline D. (Derpienski - przyp. red.), która zasłynęła m.in. z obrażania Katarzyny Nosowskiej, Sandry Kubickiej czy Anji Rubik, oraz pan Jakimowicz, którego wyrzuciła nawet TVP za, delikatnie mówiąc, „nieprzyzwoite zachowania”. Dziennikarze pewnie by ich nie zaprosili, gdyby nie klikalność. Oburza cię ten wybór? Nie klikaj! Nie oglądaj! Nie zwiększaj oglądalności.

Trzeba przyznać, że było ostro, czupurnie, zawadiacko, dynamicznie, wojowniczo, jak przystało na liderkę jakiegoś, pewnie, tak nam się wydaje, samozwańczego ruchu, który mówi Polakom, kogo należy oglądać, a kogo nie, komu podawać rękę, a komu nie.
Wychodzi na to, że telewidzowie nie przejęli się specjalnie apelem pani, która chciała zadbać o czystość ich dusz, a pewnie przy okazji o stan umysłu narodu. I zamiast pójść na lody, czy wybrać się do kina , czy też najzwyczajniej w świecie pójść na piwo, zasiedli przed telewizorami.

Tak przynajmniej wynika z danych zaprezentowanych przez jednego z gwiazdorów stacji TVN.

WOJEWÓDZKI WPĘDZIŁ SIĘ W PROBLEMY. KUBA O LOJALNOŚCI… JEDNAK MA JAKIEŚ POCZUCIE HUMORU - KLIKNIJ TUTAJ

- W związku z rekordową oglądalnością wczorajszego odcinka dostałem dziś taką koszulkę - pisał Kuba showman na Instagramie. - Leży jak ulał. Dziękuję wszystkim za bojkot.

Dziennikarz przyznał, że koszulka z napisem „sk...rwysyn”, którą miał na sobie, nie była przypadkowa. Otrzymał ją dzień po emisji odcinka.