- Zakładają z góry, że nie zostawię napiwku? - pyta oburzony Michał Lorkowski, który po raz pierwszy przyszedł do działającej od czterech miesięcy restauracji Marcello. - Zaprosiłem na obiad dziewczynę, więc było mi głupio zapytać, dlaczego rachunek jest wyższy.
Również klienci drugiego firmowanego przez znaną restauratorkę lokalu, Polki, zachodzą w głowę, dlaczego zamiast 49 zł za tatar, pieczywo i herbatę, muszą zapłacić 53,90 zł.
- Na dole każdej strony w menu jest informacja o opłacie serwisowej - wyjaśnia Michał Kabziński, menedżer Polki. - Jest to oficjalny napiwek.
Rzeczywiście w karcie dań znajduje się napisana drobnym drukiem informacja "do ogólnego rachunku doliczamy 10 % serwisu", jednak niewielu ją dostrzega.
- Napiwek to dobrowolna opłata - mówi Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi. - W cenie każdej pozycji w karcie dań zawarte są bowiem koszty przyrządzenia i podania potrawy, czyli serwisu. Wymuszanie dodatkowej opłaty jest po prostu nieeleganckie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat