4 z 7
Poprzednie
Następne
Akcja reanimacyjna w samolocie lecącym do Łodzi. Niestety mężczyzna nie przeżył...
– Siedzieliśmy w samolocie dwie godziny! – denerwuje się pani Agata. – Dopiero po naszych prośbach podstawiono autokary, które zawiozły nas do Łodzi.
Dlaczego nie zrobił tego samolot?
– Ponieważ skończył się czas pracy pilotów – mówi rzeczniczka prasowa Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta w Łodzi.
Z powodu lądowania awaryjnego lot z Łodzi do Anglii, który miał się odbyć we wtorek o godz. 22.15, został przesunięty na środę na godz. 12.
Czytaj więcej na następnej stronie