Grano tylko na przyłożenia, łodzianie wzmocnili rywali kilkoma swoim zawodnikami. 15 punktów zdobył W. Krześniak, a po 5 Mchedlidze, Kowalewski, Dułka (który zapomniał już o tym, że miał złamaną szczękę), Karpiński II, Justyński, Kozakiewicz.
Trener Jarosław Bator bardzo chwalił zgrupowanie w Gruzji. Zespół trenował trzy razy dziennie, sparował z groźnymi rywalami. – W tej chwili mam wyjątkowy komfort pracy – mówi szkoleniowiec – do gry na każdej pozycji kandyduje po dwóch zawodników. Brawo dla działaczy za ich aktywność w trakcie zimowej przerwy.
Są kłopoty z wizami dwóch zawodników z Fidżi, wygląda na to, że przylecą do Polski na pierwszy mecz łodzian na boisku Szkoły Mistrzostwa Sportowego 12 lub 13 kwietnia z Orkanem Sochaczew.
Na początku maja powinien może dołączyć do zespołu Merab Gabunia. – Pierwsza linia młyna z Merabem, Adrianem Ignaczakiem i Toma Mchedlidze powinna być najsilniejsza w Polsce – twierdzi Jarosław Bator.
Trener zdaje sobie sprawę, że rywale nie zasypiają gruszek w popiele i też będą mocniejsi. Rośnie siła Arki Gdynia i Lechii Gdańsk. Ten ostatni zespół jak w minionym rozgrywkach wzmocnią dwaj świetni zawodnicy z Samoa. To jednak nie przeraża łodzian. Cle jest jasny. Łodzianie zamierzają walczyć o ligowe medale.
Najpierw muszą jednak znalezć się w czołowej czwórce ekstraligi. Do tego potrzebne są zwycięstwa w sezonie zasadniczym. Dobrze byłoby zacząć rundę wiosenną od pokonania w najbliższą sobotę (godz. 15) na wyjeździe Posnanii.
– Ostatni raz graliśmy o punkty w październiku – mówi Jarosław Bator. – Nic dziwnego, że moi zawodnicy wprost palą się do gry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
