Śmierć w szpitalu
Do tragedii, która dopiero teraz znalazła swój sądowy finał doszło wiosną 2013 r. W jednym z łódzkich szpitali na świat przyszła dziewczynka z wadą przewodu pokarmowego. Noworodek wymagał pilnej operacji, więc tuż po urodzeniu dziecko przewieziono na zabieg do szpitala dziecięcego przy ul. Spornej w Łodzi. Operacja się udała,. Niestety kilka dni później rodzice maleńkiej pacjentki zostali powiadomieni przez lekarzy, że ich dziecko zostało zakażone bakterią Raoultella ornithinolytica. Doszło do sepsy. Cztery dni później dziewczynka przeszła wylew krwi do mózgu i zmarła.
Zadośćuczynienie od szpitala
Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci noworodka była niewydolność wielonarządowa, przede wszystkim masywne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego w przebiegu wstrząsu septycznego.
Śmierć pierworodnego dziecka była ogromną traumą dla rodziców dziewczynki. Sprawę okoliczności śmierci dziecka badał Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi. Umorzył postępowanie uznając, że żaden z lekarzy nie popełnił przewinienia zawodowego. Winy lekarza nie dopatrzyła się także Prokuratura Rejonowa i umorzyła prowadzone postępowanie w sprawie nieumyślnego doprowadzenia do śmierci dziecka.
Szpital w Łodzi musi wypłacić zadośćuczynienie
Matka dziewczynki nie mogła się pogodzić z tymi decyzjami. W 2019 r wystąpiła z pozwem do Sądu Okręgowego w Łodzi przeciwko szpitalowi w którym zmarła jej córeczka i ubezpieczycielowi wspomnianej placówki. Zażądała 450 tys. zł zadośćuczynienia.
Sąd Okręgowy rozpatrujący pozew zauważył, że do zakażenia najprawdopodobniej doszło gdy w sali w której po operacji leżała córeczka powódki położono także inne dziecko, zakażone bakterią Raoultella ornithinolytica. Lekarze wiedzieli, że kładą dziecko zakażone obok dziecka, które dopiero co przeszło poważną operację i ma osłabioną odporność.
Zdaniem sądu zakażenia dziewczynki można było uniknąć, gdyby zachowania standardy i umieszczono nową pacjentkę w izolacji od innych chorych.
(...) „Było to podstawowe zaniedbanie stanowiące przejaw niedbalstwa personelu szpitala” (…) - napisał sąd w uzasadnieniu wyroku. Zaznaczył również, że kolejnym niedbalstwem była niewłaściwa higiena rąk personelu, który opiekował się operowanym noworodkiem.
Szpital nie chciał wypłacić zadośćuczynienia
Sąd Okręgowy przyznał matce dziecka 150 tys. zł zadośćuczynienia. Od wyroku odwołała się powódka, pozwany szpital i jego ubezpieczyciel. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Kobieta ma otrzymać zadośćuczynienie z odsetkami od dnia złożenia pozwu, czyli 37 tys. zł.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?