1002 łodzian zgłosiło do Centralnego Rejestru Sprzeciwów, że nie godzi się aby po ich śmierci lekarze pobrali narządy do przeszczepu
W tym roku (dane do 1 listopada) wpłynęły 42 takie zgłoszenia z Łodzi. Od początku funkcjonowania rejestru (1996 r.) - 1013. Z tej grupy 11 osób po pewnym czasie zmieniło zdanie i wycofało swój sprzeciw.
Zdaniem transplantologów niewielka liczba zgłoszeń od przeciwników przeszczepów świadczy o tym, że nie myślimy o rzeczach ostatecznych. Na ogół nie rozmawiamy o tym z rodzinami, nie nosimy przy sobie spisanego na wypadek śmierci oświadczenia. Zostawiamy bliskich z dylematem - oddać narządy czy też nie.
Lekarze, nim przystąpią do pobrania organów od pacjenta ze stwierdzoną śmiercią mózgu, sprawdzają, czy nie figuruje on w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów. Upewniają się też, czy nie miał oświadczenia woli przy sobie. W Polsce obowiązuje zgoda domniemana. Uznaje się, że ten, kto za życia nie wyraził sprzeciwu wobec ewentualnego pobrania od niego tkanek i narządów, zgadza się na taką ewentualność po śmierci. A organy pobrane od jednego pacjenta ze stwierdzoną śmiercią mózgu mogą uratować życie kilku osób.