Są badania w sprawie stadionów, ale wciąż nie ma decyzji

O opinię na temat budowy lub nie nowych obiektów sportowych poproszono 600 dorosłych łodzian.
Z ogłoszonych rezultatów badania wynika, że ok. 75 proc. przepytanych mieszkańców chce w Łodzi nowego stadionu, ale większość z nich opowiada się za jednym obiektem (62,6 proc). Gdzie miałby powstać? Zgodnie z przewidywaniami łodzianie opowiedzieli się za neutralną lokalizacją (24,9 proc), 19,8 proc ankietowanych chce budowy jednego stadionu na terenach ŁKS, a 17,8 na terenach Widzewa. Tylko 12,8 proc pytanych chciałoby budowy odrębnych stadionów dla ŁKS i Widzewa, a 9,8 proc. nie ma zdania.
Sternicy Łodzi poznali opinię mieszkańców, ale na razie nie wiadomo, co zrobią z pozyskaną za 15 tys. zł wiedzą (tyle zapłacono za badania) wiedzą. - W przyszłym tygodniu wyniki sondażu pozna pani prezydent, która obecnie przebywa za granicą - informuje wiceprezydent Łodzi ds. sportu, Krzysztof Piątkowski i dodaje powtarzane od kilku tygodni zdanie, że ,,decyzję zostanie podjęta w najbliższym czasie".
Badanie nie rozwiało bowiem problemów, jak choćby ten, że miasto nie posiada odpowiedniej działki, na której mógłby powstać jeden stadion...

NASZ KOMENTARZ

Władze miasta poznały opinię garstki mieszkańców Łodzi na temat budowy stadionów. Kłopot w tym, że dzięki zdobytej za 15 tys. zł wiedzy wcale nie wydają się mądrzejsze i trudno odnieść wrażenie, by badanie przyspieszyło podjęcie oczekiwanej od dłuższego czasu decyzji. Inna sprawa, że sondaż wygląda na niezłą kpinę i próbę zrzucenia odpowiedzialności. Czy zdanie 600 łodzian może być poważnym argumentem dla władz, gdzie, za ile i jak budować? Skoro tak, to równie dobrze podobna liczba łodzian może zdecydować, czy odwołać prezydent Łodzi. Przecież to, zgodnie z myśleniem prezentowanym w magistracie...
Bartłomiej Pawlak