Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zygfryd Kuchta: Polski zespół ma duży potencjał

m.st.
Polskie piłkarski ręczne po 35 latach awansowały do czołowej ósemki mistrzostw świata. Poprzednio, w 1978 roku, biało-czerwone zajęły szóste miejsce. Awans do ćwierćfinału dało zwycięstwo (31:29) nad brązowymi medalistkami mistrzostw Europy z 2010 roku – Rumunkami.

– To zwycięstwo nie było przypadkowe – mówi Zygfryd Kuchta (na zdjęciu), brązowy medalista olimpijski z Montrealu, który, jako trener męskiej reprezentacji Polski doprowadził ją do trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w Niemczech. – Już w przegranych meczach eliminacyjnych z wielce utytułowanymi zespołami Hiszpanii i Norwegii, które obserwowałem na żywo, widać było, że forma Polek zwyżkuje, że coraz lepiej układa się współpraca między poszczególnymi formacjami. Ale w mój optymistyczny nastrój wkradło się spore zwątpienie, kiedy do przerwy nasze panie przegrywały z Rumunkami 13:17. Strata czterech bramek z tak doświadczonymi rywalkami, mającymi w składzie zawodniczki światowej klasy, wydawała mi się nie do odrobienia.
A jednak stał się cud. W drugiej odsłonie pojedynku Polki przeszły ogromną metamorfozę. Zaczęły grać składniej, a przy tym skuteczniej. Duże znaczenie dla przebiegu gry w tej części spotkania miało, w mojej ocenie, wejście do bramki Małgosi Gapskiej, której fantastyczne interwencje utrzymywały korzystny dla nas wynik. Także wszystkie pozostałe nasze piłkarki występujące w tym spotkaniu zasłużyły na wyrazy uznania.
Nie można w tym wszystkim pominąć bardzo istotnej roli trenera Kima Rasmussena. Udało mu się przekonać podopieczne do swego stylu pracy, potrafił też stworzyć z nich zgrany kolektyw z charakterem, który nie załamuje się chwilowym niepowodzeniem, ale potrafi walczyć z ogromną determinacją do ostatniej minuty. I taka właśnie postawa naszej drużyny zadecydowała o jej zwycięstwie nad Rumunkami.
Przeciwniczkami Polek w ćwierćfinale będą Francuski, które zaliczają się światowej czołówki. Rywal bardzo trudny, wymagający. Ale po tym, co widziałem w wykonaniu polskich piłkarek w drugiej części pojedynku z Rumunkami, uważam, że nie stoją one w tej konfrontacji na straconej pozycji. Nie można jednak zejść poniżej pewnego poziomu, a wówczas wszystko może się wydarzyć. Polski zespół ma duży potencjał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany