Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo Wizards. Słabiutki Gortat

Redakcja
Washington Wizards okazali się lepsi od Brooklyn Nets 101:94. Dzięki wygranej Czarodzieje wyprzedzili rywala w tabeli Konferencji Wschodniej i zajmują w niej piątą pozycję. Jeden z najsłabszych meczów w sezonie rozegrał Marcin Gortat.

Polski jedynak w NBA będzie chciał o tym meczu jak najszybciej zapomnieć, mimo że jego drużyna osiągnęła ważny triumf. Indywidualnie środkowy urodzony w Łodzi był jednym z najgorszych na parkiecie - zagrał niecałe 22 minuty (najmniej ze wszystkich graczy podstawowej piątki) i zdobył tylko dwa punkty i osiem zbiórek - podaje onet.

Jego skuteczność była zatrważająco niska, Gortat trafił tylko jeden z ośmiu rzutów z gry. Czterokrotnie stracił piłkę na rzecz rywali i popełnił jeden faul, uzyskał też dwie asysty i trzy razy blokował przeciwników.

Razem z Trevorem Arizą i Trevorem Brookerem polski koszykarz był zdecydowanie największym rozczarowaniem w składzie gospodarzy. Decyzją trenera Randy'ego Wittmana przez całą czwartą kwartę na boisku grał Drew Gooden, zmiennik Gortata przebywający w klubie na zasadzie kontraktu 10-dniowego.

To właśnie rezerwowy center był największą pozytywną niespodzianką meczu i jednym z powodów, dla których Czarodzieje odrobiły w ostatniej odsłonie straty i wyszły ze spotkania obronną ręką. W samych tylko ostatnich 12 minutach Gooden zdobył 11 oczek, a w całym spotkaniu rzucał ze skutecznością 8 celnych z 11 oddanych prób. 32-letni weteran parkietów NBA miał także w dorobku dziewięć zbiórek - najwięcej w drużynie.

Raz na wozie, raz pod wozem, tak gra w NBA łodzianin. Dzień wcześniej po do­gryw­ce Wa­shing­ton Wi­zards upo­ra­li się z Or­lan­do Magic 105:101. Pod ta­bli­ca­mi rzą­dził Mar­cin Gor­tat, który za­li­czył 14 zbió­rek (naj­wię­cej ze wszyst­kich za­wod­ni­ków meczu) oraz 19 punk­tów - co zło­ży­ło się na jego 27 do­uble-do­uble w se­zo­nie.
W trak­cie 44 minut spę­dzo­nych na par­kie­cie środ­ko­wy uro­dzo­ny w Łodzi tra­fił 6 z 13 rzu­tów z gry. Czę­sto wy­ko­ny­wał też rzuty wolne, z któ­rych jego sku­tecz­ność wy­nio­sła 7 z 8. Polak trzy­krot­nie asy­sto­wał i dwu­krot­nie fau­lo­wał, raz prze­chwy­cił piłkę i za­no­to­wał jedną stra­tę. Ry­wa­le dwa razy zo­sta­li za­blo­ko­wa­ni przez pol­skie­go ko­szy­ka­rza, zaś on sam dał się za­blo­ko­wać jeden raz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany