Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwycięski horror widzewiaków

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa w spotkaniu czwartej kolejki trzeciej ligi pokonali 2:1 Concordię Elbląg. To czwarte w tym sezonie zwycięstwo łódzkiego beniaminka!

Piłkarze Widzewa wystawili swych fanów na prawdziwą próbę nerwów. Wystarczy powiedzieć, że łodzianie zwycięskiego gola zdobyli w piątej minucie doliczonego czasu gry, w ostatniej akcji spotkania. Kapitalnym uderzeniem z kilkunastu metrów popisał się Piotr Burski. Piłka po strzale napastnika odbiła się od porzeczki, a następnie uderzyła w murawę tuż za linią bramkową i po chwili wyleciała w pole. Wszystko trwało chwilę, ale arbiter nie miał jednak wątpliwości i uznał gola. Rywale nie zdążyli już wznowić gry. W tym momencie na trybunach zapanował szał radości.

Trzeba jednak przyznać, że w pierwszej części spotkania fani gospodarzy nie mieli zbyt wielu powodów do radości.

Podopieczni trenera Marcina Płuski grali wolno, chaotycznie i bez większej myśli przewodniej. W ich poczynaniach rządził przypadek, a składnych akcji było jak na lekarstwo. Z boiska wiało nudą, a nieznacznie lepsze wrażenie sprawiali goście.

Emocje pojawiły się dopiero w 30 minucie. W polu karnym fatalny błąd popełnił Bartłomiej Gromek i piłka znalazła się pod nogami Mateusza Szmydta. Zawodnik Concordii ruszył na bramkę gospodarzy. Widzewski obrońca próbował ratować sytuację i zdecydował się na wślizg. Rywal padł namurawę, a sędzia uznał, że łodzianin faulował i podyktował rzut karny. W widzewskim obozie zawrzało, bo wszyscy byli zdania, że sędzia się pomylił. Jedenastkę wykorzystał poszkodowany.

Na szczęście w drugiej części spotkania widzewiacy zagrali z zębem, agresywniej i ze znacznie większym polotem.

Przyniosło to efekty. Do wyrównania w 58 minucie spotkania doprowadził Daniel Mąka, który zdobył gola doskonałym technicznym uderzeniem.

Widzew znów nie zachwycił, ale kolejny raz uśmiechnęła się do niego fortuna. Piłkarze muszą jednak pamiętać, że szczęście nie trwa wiecznie. Trzeba zacząć grać lepiej!

O to co po spotkaniu powiedzieli trenerzy drużyn.

Łukasz Nadolny (Concordia): - Ciężko po takim meczu powiedzieć coś sensownego. Nie przyjechaliśmy do Łodzi atakować. Graliśmy z kontry, mieliśmy nawet okazję, aby zdobyć drugą bramkę. Mój zespół zostawił sporo zdrowia na murawie. Doznaliśmy porażki, ale ja jestem zadowolony z drużyny.

Marcin Płuska (Widzew): - Na pewno spotkanie wywołało mnóstwo emocji na trybunach, w szatni i na boisku. Sędzia podyktował problematyczny rzut karny. W drugiej połowie graliśmy konsekwentnie i właśnie ona została nagrodzona. Zespół walczył do końca i zaprezentował widzewski charakter. Nie od dziś wiadomo, że wyniki budują atmosferę. Kilku zawodników zagrało bardzo dobrze i wywalczyło sobie miejsce w składzie na najbliższe mecze. Inni będą musieli popracować nad swoją formą.

Kiedy otwarcie Biedronki przy ul. Pabianickiej? Rusza nowy sklep
ŻYCZENIA URODZINOWE. KRÓTKIE, ŚMIESZNE ŻYCZENIA URODZINOWE SMS
Numery kierunkowe w Polsce
ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
KRÓTKIE ŻYCZENIA NA URODZINY

ZOBACZ TEŻ FILM Jaka nas czeka pogoda w najbliższym czasie [autor x.news/TVN Meteo Active]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany