Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienia grupowe w województwie łódzkim. Przez koronawirus pracę straci ponad 800 osób. Firmy nie radzą sobie z kryzysem gospodarczym

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Tomasz Bolt/Polska Press
Złe wieści z rynku pracy. Firmy decydują się na grupowe zwalnianie pracowników i jako przyczynę wskazują koronawirusa oraz jego skutki dla gospodarki. Tylko w marcu i kwietniu do zwolnień zgłoszono 818 osób.

W zestawieniu Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi widnieją dane 18 firm, które w marcu i kwietniu poinformowały o zamiarze zwolnień na dużą skalę. Niemal jedna czwarta osób, które zostaną tym dotknięte, pracuje w jednej firmie - sieci sklepów Komfort z dywanami, podłogami, łazienkami i wyposażeniem kuchni. Firma poinformowała o zamiarze zwolnienia 200 osób. Na razie z pracą pożegnały się 144, pozostałe są w okresie wypowiedzenia.

Pod koniec marca Komfort zamknął wszystkie sklepy, przez co firma nie mogła zarabiać. Ci, którzy uniknęli zwolnienia, pracują krócej. Komfort chce ratować firmę.

Do lipca z 45 osobami chce rozstać się Stacja Nowa Gdynia. Od 12 marca zarówno baseny jak i centrum sportu i strefa dla dzieci są zamknięte. Poszczególni pracownicy obiektu prowadzą treningi internetowe dla klientów, ale nic na tym nie zarabia. Ciągle nie jest znana data ponownego otwarcia basenów, miejsc rekreacji i fitnessu.

Złe wieści dotyczą także 96 pracowników firmy Casino Sp. z o.o. z placówek w Łodzi. One także są pozamykane od połowy marca. Firma chce rozstać się z pracownikami do końca tego roku.

Wszystkie firmy łączy to, że przez epidemię koronawirusa nie mogą prowadzić normalnej działalności. Nie mogą sprzedawać wyprodukowanego towaru lub dostarczać usług.

W takiej sytuacji jest między innymi zduńskowolski PKS, który zdecydował się rozstać z 42 osobami.

- Koronawirus najbardziej dotknął rynek przewozów pasażerskich i turystykę, a PKS-y nie otrzymały żadnego wsparcia - tłumaczy Mieczysław Piekarski, prezes PKS w Zduńskiej Woli.- Zawiesiliśmy wszystkie kursy, początkowo je ograniczaliśmy, ale z czasem nie było już niemal kogo wozić. Mocno ucierpieliśmy przez zamknięcie szkół, podróżowało z nami wielu uczniów.

Ciągle są osoby, które chcą korzystać z usług przewoźnika, ale jest ich zbyt mało. Do firmy dzwonią np. osoby, które chcą dojechać na rynek w Zelowie.

- Uruchomienie kursu dla trzech, a nawet pięciu osób po prostu się nie opłaca - zaznacza Mieczysław Piekarski. - Sprzedaż tylu biletów nie pokryje wszystkich kosztów. Musimy czekać na koniec epidemii, wówczas wznowimy kursy. Mam nadzieję, że będziemy mogli przywrócić wszystkie.

To także szansa dla zwalnianych kierowców. Prezes Piekarski zamierza ich bowiem ponownie zatrudnić, gdy firma znów będzie mogła działać normalnie.

Pracę straci także 69 ze 165 pracowników łódzkiej firmy Knittex, która produkuje rajstopy damskie i dziecięce. Koronawirus sprawił, że sprzedaż spadła o niemal 90 procent.

- W magazynach została niemal cała kolekcja, która normalnie sprzedałaby się w marcu i kwietniu - mówi przedstawicielka firmy. - W maju nie odbywają się komunie, które generują duże zapotrzebowanie na rajstopy, zarówno wśród kobiet jak i dzieci. Wiadomo, że latem przychodzi dla nas martwy sezon, sprzedaż zaczyna się dopiero jesienią.

Przedstawicielka łódzkiej firmy zwraca jednak uwagę na to, że sezon jesienny również jest mocno niepewny. Lekarze mówią o możliwej drugiej fazie epidemii właśnie w ostatnim kwartale tego roku. Firma stara się o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej, ale nie otrzymała jeszcze odpowiedzi na złożony wniosek.

W podobnej sytuacji znalazła się łowicka spółka Syntex, która produkuje rajstopy i skarpety. Pracę ma stracić 87 osób, już pożegnało się z nią 24.

Aż 90 osób ma stracić zajęcie w Piotrkowskich Zakładach Przemysłu Sklejek, a producent armatury przemysłowej i zaworów Chemitex z gminy Sieradz żegna się z 25 osobami.

Koronawirus zaszkodził branży odzieżowej. Firma Fashiontex Group z Łodzi, która szyje bieliznę Kris Line, chce zwolnić 30 osób. W czerwcu z firmą rozstało się sześciu pracowników. Pracy nie ma też już 20 z 23 zgłoszonych do zwolnień pracowników firmy Baby Cam z Łodzi, która wyposaża place zabaw.

Zdaniem ekspertów w kolejnych miesiącach należy się liczyć z dalszymi zwolnieniami grupowymi. Piotr Kalisz, główny analityk Citibanku zaznacza, że na zwolnienia decydować się będą firmy oceniające swoją sytuację jako bardzo poważną i uznające spadek popytu za zjawisko trwałe. Wysokie bezrobocie może być trudne do odwrócenia w krótkim okresie. Poważniejsze zmiany będzie można obserwować od maja do lipca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany