Realna możliwość obrony interesów pracowniczych
"Konsolidacja działań jest potrzebna bowiem siła oddziaływana na pracodawcę rzeczywistego, jakim dla pracownikiem spółek miejskich jest prezydent miasta, da realną możliwość obrony interesów pracowniczych i będzie realnym środkiem nacisku na organ właścicielski" - czytamy w informacji związków.
O co konkretnie chodzi? Otóż ostatnie pół roku to okres wysokich napięć w kilku spółkach miejskich. Protestowały związki z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji oraz Grupowej Oczyszczalni Ścieków, także pod Urzędem Miasta Łodzi, bo spółki przyniosły milionowe straty, a zdaniem związkowców to efekt zbyt wysokiego czynszu dzierżawczego nałożonego na spółki przez prezydent Łodzi. Druga sprawa to kwestia relacji związków z zarządami, wedle związkowców relacji ustawionej wyłącznie na dyktat z pozycji siły, a nie dialog. Np. w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania zwolniono szefa związku Łukasza Słowieńskiego za to, że złożył doniesienie do prokuratury o nieprawidłowościach, które jego zdaniem w spółce są nagminne, a opinię publiczną poinformował o tym na konferencji prasowej komitetu referendalnego, który chciał doprowadzić do odwołania prezydent Łodzi. W ZWiK jeden ze związkowców, Stanisław Jędrzejczyk otrzymał naganę za kolportaż gazetki referendalnej, przy czym gazetka miejska, którą władze Łodzi wydają poprzez Bibliotekę Miejską za pieniądze podatników, może być kolportowana w ZWiK bez problemu. Potem zwolniono go dyscyplinarnie za "oczernianie prezesa", acz z tej decyzji zarząd w końcu się wycofał. Inny pracownik został przeniesiony na niższe stanowisko za głośne wypowiedzenie wulgaryzmu, przy czym chodziło o sformułowanie „cholera jasna”. Obie sprawy są wyjaśniane przez Państwową Inspekcję Pracy, obaj pracownicy oddali także sprawy do sądu.
Te sprawy były inspiracją do porozumienia gwarantującego wzajemne wsparcie związków z różnych spółek, ale koalicji związków chodzi też o sprawy płacowe. Kluczowym sformułowaniem jest ów "pracodawca rzeczywisty, jakim dla pracownikiem spółek miejskich jest prezydent miasta". O co w tym chodzi?
Otóż władze Łodzi zazwyczaj formułują przekaz, że relacje załóg i związków z zarządami, także podczas sporów zbiorowych na tle wynagrodzeń, to wewnętrzna sprawa spółek. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że kwestie podwyżek prezesi spółek zawsze nieformalnie konsultują z prezydent Łodzi i zgoda na nie bądź jej brak, jest efektem politycznej decyzji prezydent. Dowód to choćby ostatnie protesty w GOŚ, gdzie związkowcy pikietowali przeciw decyzji zarządu o odsunięciu w czasie zawarcia porozumienia płacowego, a na nieformalnym spotkaniu o spokój i cierpliwość prosił ich nie zarząd spółki, a sekretarz miasta Wojciech Rosicki, kluczowy urzędnik prezydent Łodzi.
Porozumienie podpisały trzy związki z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, dwa związki ze ZWiK, Związek Zawodowy Pracowników GOŚ i WZZ Sierpień'80 z MPO. Lista jest wciąż otwarta.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?