Żużlowcy Orła zdobyli pierwszy punkt na wyjeździe. Remis w Rybniku

Kibice Orła przed meczem w Rybniku mogli mieć nadzieje na pierwszą zdobycz punktową ich drużyny na wyjeździe. Przed tygodniem łodzianie dobrze radzili sobie na torze w Gnieźnie, a słabo spisująca się w tym sezonie ekipa z Rybnika była w ich zasięgu.

Duże emocje zapowiadał już pierwszy zakończony remisem 3:3 wyścig, ale mało kto spodziewał się, że będą one trwały do ostatniego biegu. Żużlowcy obu zespołów jechali bowiem łeb w łeb i aż dziewięć wyścigów kończyło się remisem. Ciekawe zdarzenie miało miejsce w czwartym zremisowanym wyścigu, kiedy po upadku debiutującego w łódzkim teamie Edwarda Mazura, motocykl już bez kierowcy jechał przez środek boiska, siejąc popłoch wśród pięknych hostess. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Dopiero w piątym starcie pierwsze zwycięstwo odnieśli gospodarze (5:1), ale po siódmym, który wygrali świetnie spisujący się Jason Doyle i Maksym Drabik, znów był remis (21:21). Cztery kolejne biegi zakończyły się remisem, w dwunastym 5:1 triumfowali gospodarze, ale w następnym Doyle i Mariusz Puszakowski znów doprowadzili do remisu (39:39).
O wszystkim miały więc decydować biegi nominowane. Pierwszy należał do gospodarzy, a jeden punkt dla łodzian przywiózł Magnus Zetterstroem.

Przed ostatnim wyścigiem Orzeł mógł marzyć już tylko o remisie. Trudne zadanie wykonali najlepsi i niezawodni w łódzkiej drużynie – Doyle, który wygrał wszystkie swoje wyścigi, i Mads Korneliussen.

ŻKS ROW Rybnik – Orzeł Łódź 45:45
ŻKS ROW: Kacper Woryna 11, Michał Szczepaniak 8, Ilja Czałow 8, Lewis Bridger 8, Dakota North 7, Oskar Polis 3, Roman Chromik 0.
Orzeł: Jason Doyle 15, Mads Korneliussen 14, Magnus Zetterstroem 5, Jakub Jamróg 4, Maksym Drabik 4, Mariusz Puszakowski 2, Edward Mazur 1.