Jest oskarżona o przyjęcie jako łapówek czterech koszy z kiełbasą, szynką i innymi wędlinami wartych w sumie około 570 zł, a także poświadczenie nieprawdy i podrabianie dokumentów. Małgorzacie E.-J. grozi do 8 lat więzienia – mówi Józef Mizerski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, która zakończyła już śledztwo w sprawie sprzeniewierzenia około 3,5 mln zł z unijnego programu SAPARD.
Ryszard Kalisz jedzie 100 km/h w terenie zabudowanym -FILM
Małgorzata E.-J. nie przyznaje się do postawionych jej zarzutów. Mówi, że jest niewinna. Na ławie oskarżonych zasiądzie w towarzystwie 81 innych osób. Akt oskarżenia w sprawie sprzeniewierzenia funduszy unijnych liczy około 800 stron. Jego odczytanie przed sądem zajmie prokuratorowi kilka dni! Wcześniej jednak akt oskarżenia zostanie wydrukowany przez wynajętą firmę aż w 120 egzemplarzach. Otrzyma go każdy z oskarżonych.
– W przyszłym miesiącu trafi do Sądu Okręgowego w Sieradzu – zapewnia prokurator Józef Mizerski.
Zdaniem prokuratury, żona posła przestępstw miała się dopuścić od 13 stycznia 2005 do 31 marca 2006 r. Została zatrzymana 28 maja 2010 r. przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego z dwoma innymi pracownikami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W tym czasie jej małżonek pełnił funkcję wiceprezydenta Łodzi i szefa SLD w Łódzkiem. Małgorzata E.-J. pracowała natomiast jako specjalista w ARiMR. Była uprawniona m.in. do prowadzenia wizytacji terenowych w związku z wnioskami o dofinansowanie projektów ze środków unijnych.
– Poświadczała nieprawdę. W raportach, które pisała, wizytując obiekty budowane przy wykorzystaniu funduszy unijnych, potwierdzała wykonanie robót, które w rzeczywistości nie zostały zrealizowane, np. modernizacji siedzeń stadionowych, szlaku pieszego, ogrodzenia. Ustaliliśmy również, że sporządziła raporty z wizytacji, których nie przeprowadziła. Jej działalność umożliwiła innym osobom wyłudzenie dofinansowania na sumę 126,387 tys. zł – mówi prokurator Józef Mizerski.
Małgorzata E.-J. będzie odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Z aresztu została bowiem zwolniona po wpłaceniu 3 tys. złotych kaucji.
***
Sprawa „kiełbasianej afery” stała się głośna w czerwcu 2010 roku. SLD postanowiło wówczas kłopoty z prawem żony swego kandydata na prezydenta miasta przemilczeć. Na sesję Rady Miejskiej w Łodzi wiceprezydent Joński przyszedł dopiero po przerwie obiadowej, a na wypadek happeningów (mówiło się, że działacze młodzieżówki PiS wniosą na salę obrad kiełbasę) miał przygotowane... chleb i musztardę.
– Żona walczy ze zorganizowaną grupą przestępczą i wierzę, że z nią wygra – mówił wówczas Dariusz Joński. (msm)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Bieniuk w PRZEŚWITUJĄCYCH spodniach na ściance. Tak wystroić mogła się tylko ona
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!