Zobacz, co Mikołaj robi z brodą

Czworo z nich ma brody naturalne, zapuszczane od kilku miesięcy, np. pan Roman nie ścina jej od kwietnia, a pan Stanisław - od maja.

- Najpierw na brody, wąsy i brwi nakładamy puder rozjaśniający - mówi Inga Tarant-Śliwińska, pracująca nad upiększaniem mikołajów. - To właśnie wtedy panom, którym jest potrzebna intensywniejsza wersja tego środka, brody przybierają kolor fioletowy. Z rozjaśniaczem mikołaje muszą posiedzieć około godziny. Następnie zmywamy go szamponem zabijającym żółty odcień i nakładamy farbę nadającą połysk. Później znowu myjemy i nakładamy odżywki oraz olejki nawilżające. Na końcu suszymy, przycinamy i gotowe.

- Ciągnięcie za brodę dla sprawdzenia, czy ona jest prawdziwa, to dla nas codzienność - mówi mikołaj Stanisław z trzyletnim stażem. - Robi to każde dziecko, zanim jeszcze usiądzie na kolana.

Poza śnieżnobiałą brodą prawdziwy mikołaj musi mieć czerwoną bluzę i spodnie, skórzane buty i pas, białe rękawiczki, czapkę z pomponem, okulary, dzwonek oraz okrąglutki brzuszek. Choć ten ostatni nie zawsze jest prawdziwy. Dwóch z mikołajów (Stanisław i Zdzisław) odpowiedni kształt brzucha uzyskuje dzięki materiałom wypełnionym miękkim ocieplaczem.

Wizyta św. mikołaja w domu (około 20 minut) kosztuje 190 zł w Wigilię i 170 zł w inne dni. To o około 20 zł więcej niż przed rokiem. Gorący okres pracy rozpoczyna się od 1 grudnia w przedszkolach i centrach handlowych i potrwa do Sylwestra (wtedy Boże Narodzenie obchodzą prawosławni). Przez ten czas każdy mikołaj może zarobić od 1 do 3 tys. zł.