Na miejscu tragedii
– Jest to bardzo prawdopodobne. Wskazują na to ślady zabezpieczone na miejscu zdarzenia. Ostatecznie przyczynę śmierci kobiety ustalą biegli podczas sekcji zwłok – mówi obecny na miejscu zdarzenia kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Zwłoki Oli znaleźli około godz. 10 pracownicy firmy, którzy na zlecenie Zakładu Energetycznego wycinali krzaki rosnące pod przebiegającą w tym miejscu linią wysokiego napięcia. Dziewczyna siedziała w zaroślach na ziemi, oparta plecami o ścięty pień drzewa. Powiadomiono policję. Na miejsce skierowano funkcjonariuszy ze specgrupy powołanej przez komendanta miejskiego policji do ustalenia losów zaginionej Aleksandry Maliszewskiej, techników kryminalistyki i biegłych z Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Przybył też prokurator. Technicy kryminalistyki zabezpieczyli ślady. Zwłoki były jednak w tak daleko posuniętym rozkładzie, że na podstawie rysów twarzy nie można było ustalić nazwiska denatki. Zrobiono to dopiero na podstawie elementów ubioru, biżuterii, torebki z rzeczami osobistymi i dokumentami.
Jak kamień w wodę
Ola przepadła jak kamień w wodę 26 maja tego roku. Ostatnią osobą, która tego dnia około godz. 8 widziała ją żywą, był jej chłopak Mateusz, z którym wynajmowała mieszkanie w bloku przy al. Rydza-Śmigłego. Studentka, jak poinformował policję jej chłopak, ubrana była w cienką skórzaną kurtkę, jasne dżinsy i kolorowe trampki z białą podeszwą. Miała też beżową torebkę, złoty łańcuszek ze złotym serduszkiem na szyi, a na ręce klasyczny zegarek na szarym pasku. Takie też rzeczy znaleziono przy zwłokach.
Znaleziono ciało zaginionej Oli Maliszewskiej. Czy to było samobójstwo?
Do poszukiwań zaginionej na prośbę jej rodziców włączył się też Krzysztof Rutkowski, właściciel biura detektywistycznego.
Do dyspozycji prokuratora
W poszukiwaniach prowadzonych zarówno przez policję, jak i Krzysztofa Rutkowskiego, przyjęto kilka wersji śledczych. Zakładano, że Ola mogła wyjechać z Łodzi, nie powiadamiając o tym nikogo, została uprowadzona i jest więziona, została zamordowana lub mogła popełnić samobójstwo. Wówczas jej mama, która na co dzień mieszka w Warszawie, mówiła, że trudno jej w to uwierzyć, gdyż jej córka jest osobą spokojną, zrównoważoną i nie prowadziła bujnego życia towarzyskiego. Ciała Oli płetwonurkowie szukali m.in. w stawie przy ul. Przędzalnianej, a także w stawie w parku Nad Jasieniem. Krzysztof Rutkowski ze swoimi ludźmi przeszukał studzienki burzowe w pobliżu wieżowca, w którym mieszkała zaginiona. Wówczas nic podejrzanego nie znaleziono.
Znaleziono ciało zaginionej Oli Maliszewskiej. Czy to było samobójstwo?
– Wersja samobójczej śmierci Oli jest bardzo prawdopodobna. Pozycja, w jakiej znaleziono jej zwłoki, wskazuje, że mogła zażyć śmiertelną dawkę środków farmaceutycznych. Po jej zaginięciu, przeszukując jej mieszkanie, znaleźliśmy sporą ilość zrobionych przez nią niebieskich tabletek. Teraz trzeba będzie sprawdzić ich skład – mówi Krzysztof Rutkowski.
W piątek w Zakładzie Medycyny Sądowej przy ul. Sędziowskiej odbędzie się sekcja zwłok. Być może wówczas dowiemy się, jak zmarła Ola.
Znaleziono ciało zaginionej Oli Maliszewskiej. Czy to było samobójstwo?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej Piaseczny przeszedł operację? Wygląda na to, że chciał ukryć opatrunki...
- Kim jest córka Kowalewskiego? Gabriela idzie w ślady rodziców. Będzie wielką gwiazdą?
- Nowe wieści o tajemniczym ojcu dziecka Tomaszewskiej. Wygadała się bliska osoba
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej. Projektant gwiazd ocenia